Fajerwerki mają się dobrze, ale coraz więcej osób dostrzega traumę zwierząt
Odpalać fajerwerki i świętować czy zrezygnować? Jak co roku przed sylwestrem powracają dyskusje o korzystaniu ze sztucznych ogni.
- Wiadomo, że trzeba zadbać o zwierzęta, może weterynarz poda jakieś środki, ale ludzie chcą bawić się i zainteresowanie fajerwerkami widać - ocenia Andrzej Dratwa, właściciel hurtowni oferującej sztuczne ognie w Opolu.
- Ludzie nadal bawią się fajerwerkami. To jest odwieczna tradycja, bo przecież tak jest od wieków. Można nawet powiedzieć, wiele narodów nadal wierzy, że huk i efekty świetlne odstraszają złe duchy. U nas natomiast ludzie dobrze bawią się przy sztucznych ogniach, to jest jakimś symbolem dobrej zabawy i czegoś nowego, dlatego chętnie kupują fajerwerki.
Andrzej Dratwa zwraca uwagę, że co roku widać nowe trendy wśród producentów fajerwerków.
- Jest też wiele fajerwerków na przykład cichych, czyli dających duże efekty świetlne, ale nie robiących aż tak dużo hałasu. Inna sprawa, że różnorodność efektów zmienia się z roku na rok. Wiadomo, producenci robią coraz to bezpieczniejsze fajerwerki, jak również efekty świetlne i dźwiękowe są bardzo różne i nowoczesne.
Wśród mieszkańców Opolszczyzny widać umiarkowane zainteresowanie fajerwerkami.
- Ja uważam, że fajerwerki powinny być, ale jedynie w okolicy północy i tylko jednego dnia, bo niestety jest tak, że zaczynają strzelać tydzień wcześniej i to trwa przez cały tydzień po sylwestrze.
- Według mnie nie powinno się strzelać, bo zwierzęta boją się i ja raczej jestem przeciwnikiem sztucznych ogni. Pojedyncze wystrzały można zrobić, poza tym wiem, że są fajerwerki specjalne dla psów, żeby nie bały się.
- Absolutnie nie. Zwierzaki cierpią i to jest dramat dla nich wszystkich. My na przykład mamy dwa kotki i one naprawdę nie wiedzą, gdzie szukać miejsca do schowania się, więc jestem przeciwniczką.