Zmiany klimatu i brak następców. Branża pszczelarska debatowała w Korfantowie
Jak prowadzić pasiekę w obliczu zmian klimatycznych? Na to pytanie starano się odpowiedzieć dziś (27.10) w Korfantowie podczas 9. Nyskiej Konferencji Pszczelarskiej.
- Jest październik, mamy jeszcze 20 stopni, a parę lat temu o tej porze były już przymrozki i nieraz śnieg. Sytuacja się zmienia – mówi Jerzy Duda, prezes Nyskiego Stowarzyszenia Pszczelarzy. - W tym roku zaczęliśmy pracę w ulach już w lutym, a w kwietniu braliśmy już miód, co też jest sytuacją niecodzienną, bo zawsze braliśmy miód po 20 maja - mówi prezes Duda.
- Wiosna może nie jest wczesna, ale jest zimna. Pszczoły są po długiej zimie wyczerpane. Dużo wcześniej zakwitają rośliny, np. w tamtym roku rzepaki zakwitły koło 20 kwietnia, w niektórych rejonach nawet na początku kwietnia, gdzie powinny zakwitnąć na początku maja. Miesiąc różnicy. Pszczoły miały tyle samo czasu co zawsze na odbudowę swojej populacji. Nie zdążyły. Czyli na rzepakach mamy gorsze zapylanie, a my mamy mniej miodu - dodaje Tomasz Kędziora, wicedyrektor Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli, dodajmy, jedynego technikum pszczelarskiego w Polsce.
Innym problemem z jakim zmaga się branża pszczelarska jest małe zainteresowanie wśród młodych, którzy nie chcą przejmować pasiek od rodziców czy dziadków.
- Jakbym miał zakładać (pasiekę red.) od nowa, to bym powiedział, że to za ciężka praca. Starsze dzieci powiedziały "nie", najmłodszy dobrze się uczy i powiedział "Nigdy. Mamo, tato, wy za ciężko pracujecie" - mówi Dariusz Bęben, pszczelarz z Przydroża Wielkiego.
- Były próby utworzenia szkoły pszczelarskiej gdzieś indziej niż Pszczela Wola, niestety te próby się nie udały. Jest małe zainteresowanie młodzieży tym zawodem. My od wielu lat mamy jedną klasę, która liczy 18-20 osób - dodaje Tomasz Kędziora z technikum pszczelarskiego.
Dla młodych pszczelarzy istnieją różnego rodzaju zachęty, np. preferencyjne kredyty, ale mimo to ciężko ich przekonać.
- Wiosna może nie jest wczesna, ale jest zimna. Pszczoły są po długiej zimie wyczerpane. Dużo wcześniej zakwitają rośliny, np. w tamtym roku rzepaki zakwitły koło 20 kwietnia, w niektórych rejonach nawet na początku kwietnia, gdzie powinny zakwitnąć na początku maja. Miesiąc różnicy. Pszczoły miały tyle samo czasu co zawsze na odbudowę swojej populacji. Nie zdążyły. Czyli na rzepakach mamy gorsze zapylanie, a my mamy mniej miodu - dodaje Tomasz Kędziora, wicedyrektor Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli, dodajmy, jedynego technikum pszczelarskiego w Polsce.
Innym problemem z jakim zmaga się branża pszczelarska jest małe zainteresowanie wśród młodych, którzy nie chcą przejmować pasiek od rodziców czy dziadków.
- Jakbym miał zakładać (pasiekę red.) od nowa, to bym powiedział, że to za ciężka praca. Starsze dzieci powiedziały "nie", najmłodszy dobrze się uczy i powiedział "Nigdy. Mamo, tato, wy za ciężko pracujecie" - mówi Dariusz Bęben, pszczelarz z Przydroża Wielkiego.
- Były próby utworzenia szkoły pszczelarskiej gdzieś indziej niż Pszczela Wola, niestety te próby się nie udały. Jest małe zainteresowanie młodzieży tym zawodem. My od wielu lat mamy jedną klasę, która liczy 18-20 osób - dodaje Tomasz Kędziora z technikum pszczelarskiego.
Dla młodych pszczelarzy istnieją różnego rodzaju zachęty, np. preferencyjne kredyty, ale mimo to ciężko ich przekonać.