Można już wejść na cmentarz w Lewinie Brzeskim. Udało się pozbyć wody
Można już wejść na cmentarz komunalny w Lewinie Brzeskim. Od powodzi obowiązywał bezwzględny zakaz wstępu z racji zalania tego terenu.
We wtorek (15.10) proboszcz miejscowej parafii zorganizował ostatnie prace porządkowe, a strażacy odpompowywali resztę wody. Wcześniej wojska chemiczne przeprowadziły dezynfekcję nekropolii.
- Mieszkańcy dopytywali o datę otwarcia, zwłaszcza w kontekście 1 listopada - mówi Artur Kotara, burmistrz Lewina Brzeskiego.
- Wydaje mi się jednak, że ludzie byli wyrozumiali, bo widzieli wodę nadal stojącą na cmentarzu. W związku z tym my codziennie kontrolowaliśmy i monitorowaliśmy sprawę. Próbowaliśmy nawet wypompowywać wodę, ale ona wciąż napływała. Był wysoki poziom wód gruntowych, więc niewiele można było zrobić. Wody gruntowej nie można spompować, bo to jest za duża ilość i trzeba było trochę poczekać.
Witold Wośtak spotkał na cmentarzu małżeństwo z okolic Ozimka, które wyczekiwało otwarcia nekropolii.
- Cały czas patrzyliśmy, co tutaj dzieje się, bo oglądaliśmy w telewizji i słuchaliśmy w radiu, więc mieliśmy rozeznanie co do sytuacji. Poza tym rodzina dała znać, że od 11 października można wejść na cmentarz. Nie pchaliśmy się jednak od razu, bo wszystko było takie świeże. Myślimy jednak, że teraz można już na spokojnie posprzątać troszkę.
- Przyjechaliśmy pierwszy raz po powodzi, zobaczymy, co będzie dalej i przyjedziemy jeszcze pod koniec października. Dzisiaj uporządkujemy groby tak z grubsza.
Więcej o cmentarzu w Lewinie Brzeskim powiemy w magazynie Reporterski Obraz Dnia po 15:00.
- Mieszkańcy dopytywali o datę otwarcia, zwłaszcza w kontekście 1 listopada - mówi Artur Kotara, burmistrz Lewina Brzeskiego.
- Wydaje mi się jednak, że ludzie byli wyrozumiali, bo widzieli wodę nadal stojącą na cmentarzu. W związku z tym my codziennie kontrolowaliśmy i monitorowaliśmy sprawę. Próbowaliśmy nawet wypompowywać wodę, ale ona wciąż napływała. Był wysoki poziom wód gruntowych, więc niewiele można było zrobić. Wody gruntowej nie można spompować, bo to jest za duża ilość i trzeba było trochę poczekać.
Witold Wośtak spotkał na cmentarzu małżeństwo z okolic Ozimka, które wyczekiwało otwarcia nekropolii.
- Cały czas patrzyliśmy, co tutaj dzieje się, bo oglądaliśmy w telewizji i słuchaliśmy w radiu, więc mieliśmy rozeznanie co do sytuacji. Poza tym rodzina dała znać, że od 11 października można wejść na cmentarz. Nie pchaliśmy się jednak od razu, bo wszystko było takie świeże. Myślimy jednak, że teraz można już na spokojnie posprzątać troszkę.
- Przyjechaliśmy pierwszy raz po powodzi, zobaczymy, co będzie dalej i przyjedziemy jeszcze pod koniec października. Dzisiaj uporządkujemy groby tak z grubsza.
Więcej o cmentarzu w Lewinie Brzeskim powiemy w magazynie Reporterski Obraz Dnia po 15:00.