Uczniowie z całej Polski rywalizowali w finale olimpiady dla elektryków
21 uczniów szkół ponadpodstawowych z całego kraju przyjechało do Opola na finał olimpiady "Euroelektra". To konkurs organizowany od 25 lat przez Stowarzyszenie Energetyków Polskich.
- Przygotowaliśmy dwa zadania z elektryki oraz energetyki - mówi dr hab. inż Ryszard Beniak, prof. PO i członek zarządu głównego SEP.
- Dla działu elektrycznego były to zadania w zakresie dopasowania mocowego, czyli na przykład doboru elementów układu w taki sposób, żeby układ spełniał określone warunki. Co do zakresu energetycznego, to dotyczyło rozpływu mocy, działania układów generacji energii i ściśle mówiąc, torów zasilających w energetyce.
Rafał Kmiotek i Idzi Lagendijk, uczniowie Technikum Łączności w Krakowie, mówią o swojej motywacji do udziału w olimpiadzie i przygotowaniach.
- Ćwiczyłem energetykę w domu, więc stwierdziłem, że spróbuję swoich sił w tej olimpiadzie. Nie miałem szczęścia, choć wiele rzeczy powtarza się rok do roku. Nie zrobiłem jednak zadania z prądnicą i transformatorem.
- Dowiedziałem się, że nagrody są dość atrakcyjne, a poza tym jest podobno łatwiej dostać się na studia – bez postępowania rekrutacyjnego. Przygotowałem się przede wszystkim, robiąc zadania z poprzednich etapów. Nie poświęciłem temu dużej ilości czasu, ale jednak chwilę nad tym siedziałem.
Andrzej Kościółek, nauczyciel z ponad 40-letnim stażem z Nowego Sącza, zwraca uwagę, że dzisiejszy program nauczania utrudnia wykształcenie dobrego elektryka. - Jest mało godzin na przedmioty zawodowe, a rozszerzono na przykład godziny z historii, chemii czy dodano nawet filozofię - podkreśla.
- Rynek pracy decyduje o popularności zawodów, a w tej chwili rynek pracy jest dla elektryków bardzo szeroki. Na przykład do mojej klasy przyjechała firma i zaproponowała zatrudnienie nawet wszystkim uczniom. Na to oni odpowiedzieli, że przecież chcą iść na studia. Usłyszeli, że nie szkodzi, a firma może im sfinansować studia zaoczne, da mieszkanie w hotelu robotniczym, tylko trzeba podpisać stosowne umowy. Z mojej klasy poszło siedmiu uczniów.
Dodajmy, elektrycy znający się na fotowoltaice mogą obecnie liczyć na pensje rzędu 20 tysięcy złotych.