Minęło 79 lat. Upamiętnienie wyzwolenia Stalagu 344 Lamsdorf [ZDJĘCIA, FILM]
79 lat minęło od wyzwolenia Stalagu 344 Lamsdorf w Łambinowicach. Za nami uroczystości upamiętniające wydarzenia z 1945 roku. Udział w nich wzięli członkowie rodzin osób więzionych w obozie.
- O takich miejscach trzeba pamiętać - mówił Wiesław Kalend ze Stowarzyszenia Represjonowanych. - To był obóz międzynarodowy. Byli tu m.in. Francuzi czy Brytyjczycy. Była tu także moja ciocia, którą przewieziono tu z Warszawy. Chętnie odwiedzam to miejsce, by oddać im hołd.
- Przez stalag przeszły setki tysięcy jeńców - powiedział dr Piotr Stanek, historyk z Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach. - Cały kompleks obozowy to w sumie około 300 tysięcy jeńców, którzy przeszli od września 1939 do marca 1945 roku. Dziś upamiętniamy te 6-8 tysięcy jeńców.
- Tutaj mamy kontakt z historią, z której nie zawsze ludzkość wyciąga odpowiednie wnioski - podkreślała Monika Jurek, wojewoda opolski. - Mamy przykłady, że coś, co jest dane nie jest dane na zawsze, np. pokój na świecie. Jesteśmy w miejscu wyjątkowym na mapie regionu. Po to, by się edukować.
- Tu mamy kontakt z żywą historią i to wcale nie taką odległą - dodała Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty. - Bardzo trudną historią, ale taką, jaka ona jest. Ja bym sparafrazowała słowa Haliny Birenbaum, że uczymy się historii, a nie uczymy się z historii. I to jest takie miejsce, które taką naukę powinno nam nieść.
Po zakończeniu II wojny światowej Lamsdorf był obozem pracy dla ludności niemieckiej.
- Przez stalag przeszły setki tysięcy jeńców - powiedział dr Piotr Stanek, historyk z Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach. - Cały kompleks obozowy to w sumie około 300 tysięcy jeńców, którzy przeszli od września 1939 do marca 1945 roku. Dziś upamiętniamy te 6-8 tysięcy jeńców.
- Tutaj mamy kontakt z historią, z której nie zawsze ludzkość wyciąga odpowiednie wnioski - podkreślała Monika Jurek, wojewoda opolski. - Mamy przykłady, że coś, co jest dane nie jest dane na zawsze, np. pokój na świecie. Jesteśmy w miejscu wyjątkowym na mapie regionu. Po to, by się edukować.
- Tu mamy kontakt z żywą historią i to wcale nie taką odległą - dodała Joanna Raźniewska, opolska kurator oświaty. - Bardzo trudną historią, ale taką, jaka ona jest. Ja bym sparafrazowała słowa Haliny Birenbaum, że uczymy się historii, a nie uczymy się z historii. I to jest takie miejsce, które taką naukę powinno nam nieść.
Po zakończeniu II wojny światowej Lamsdorf był obozem pracy dla ludności niemieckiej.