"Nie lubię słowa czystka". Monika Jurek o urzędzie wojewódzkim pod swoimi rządami
- To nie jest tak, że w urzędzie wojewódzkim nastąpią teraz czystki - mówiła dziś (27.12) w Porannej Rozmowie Radia Opole wojewoda opolski Monika Jurek pytana, czy planuje zwolnienia lub inne ruchy personalne. - Nie lubię słowa "czystka". Będzie się liczyła merytoryczność i fachowość - podkreśla wojewoda.
Naszego gościa zapytaliśmy także o plany zmian nazw sal w urzędzie wojewódzkim. Gdyby do tego doszło, oznaczałoby to usunięcie nazw nawiązujących do Lecha Kaczyńskiego i braci Kowalczyków.
- Taki wniosek ma wpłynąć, ale jeszcze nie wpłynął do wojewody opolskiego. Aby powrócić do tradycyjnych nazw sal, które od lat były - zarówno Sala Herbowa, jak i Złota. Zapowiedziałam, że się pochylę nad tym wnioskiem. To nie znaczy, że jest to moja inicjatywa i mój pomysł. Będę się nad tym zastanawiać, ale myślę, że powrót do tradycji i tradycyjnych nazw, to będzie ten cel, który będzie mi przyświecał - mówi wojewoda opolski.
Monika Jurek zastrzegła jednak, że nic w tej sprawie nie jest jeszcze rozstrzygnięte i zamierza przeprowadzić konsultacje w tej sprawie.