Opolanie wrócili ze Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie
Zmęczeni, ale cali i zdrowi. Opolska młodzież wróciła dziś (07.08) ze Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie.
Czy rodzice też, choć nie osobiście, byli na Światowych Dniach Młodzieży? Czy śledzili w mediach to, co działo się w Lizbonie? - Oczywiście, że tak - zapewnia Jerzy, ojciec Kasi. - Trzeba było wyglądnąć w telewizji naszej córki, żeby ją gdzieś tam zobaczyć. Wiedzieliśmy, w którym ona jest sektorze, natomiast kamery tam nie sięgały, do tego sektora, przynajmniej to, co było w relacji telewizyjnej.
Kontakt z dziećmi nie zawsze był możliwy, mimo usilnych starań rodziców. - Ona po prostu nie miała czasu odpisywać, bo była za mocno zaangażowana emocjonalnie. Zresztą zaraz sami to zweryfikujemy, bo właśnie przyjechali.
Wrócili zmęczeni, ale bogatsi zarówno w doświadczenia duchowe, jak i nowe znajomości. - Udało nam się poznać wiele ciekawych osób - mówi Magda. - Mamy kontakt z niektórymi z Porto, niektórymi z Lizbony. Z niektórymi się tylko poznaliśmy i na tym się skończyła nasza znajomość. Mamy dużo zdjęć, podpisów na fladze, pamiątek różnych. I to jest też ważny element tych Światowych Dni Młodzieży.
- Ciesze się, że udało nam się szczęśliwe wrócić - dodaje ks. Łukasz Knieć, diecezjalny duszpasterz młodzieży. - Kolejne Światowe Dni Młodzieży ku mojej wielkiej radości są dopiero za 4 lata w Seulu. Więc jakby mnie ktoś dzisiaj pytał, czy ja czekam na nie z niecierpliwością, to nie. Trzeba odpocząć po tym bardzo intensywnym czasie, który mamy za sobą.
Szersza relacja z powrotu opolskiej młodzieży z Lizbony jutro (08.08) w audycji "Mamy lato!" o 13:25.