- W różnych falach epidemii to zużycie butli było gigantyczne - powiedział w Głuchołazach wojewoda opolski Sławomir Kłosowski. - Zaczynało się to 300, 400 butlami na tlen w zaopatrzeniu szpitalnym. W szczytowym momencie do dyspozycji województwa opolskiego w trybie awaryjnym było prawie 800 butli, a więc też ogromne ilości. W szczycie epidemii zużywano w szpitalach województwa 18 ton tlenu na dobę. To pokazuje skalę tych potrzeb i z czym borykaliśmy się.

Wykorzystanie butli z tlenem znacząco zmalało, gdy w szpitalach pojawiły się nowe instalacje gazów medycznych. - Aż się wydaje dziwne, że wcześniej nie było tych instalacji przyszpitalnych gazów medycznych. Dopiero musiał przyjść rząd Zjednoczonej Prawicy, żeby wyposażyć te wszystkie szpitale. W miarę upływu czasu, jak te 19 szpitali zostało wyposażonych w takie instalacje, zapotrzebowanie na butle z tlenem, z gazami medycznymi, zaczęła spadać. Rząd przeznaczył na to prawie 6,5 mln zł - dodaje wojewoda.

- Musieliśmy spełniać szczególne warunki związane z przechowywaniem butli z tlenem - mówi Marcin Pabiś, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Głuchołazach. – Musiał być budynek przewiewny, w odpowiedniej odległości od innych obiektów. Podłoże nie mogło być asfaltowe. My posiadamy betonowe. W szczytowym momencie mieliśmy 732 butle i ok. 30 tys. litrów tlenu. Na prośbę dyrektorów szpitali ten tlen był im dowożony.

Będące w rezerwie głuchołaskiego banku tlenu 400 butli trafi do trzech szpitali, które zgłosiły takie zapotrzebowanie.