Rośliny można wysiać zarówno w ogródkach, na działkach czy w doniczkach. Jak mówi burmistrz Bartłomiej Stawiarski, samorząd liczy, że w ten sposób mieszkańcy wspólnie zadbają zarówno o przyrodę, ale i wygląd miasta.

- Co prawda nie na wszystko w przestrzeni miejskiej mamy wpływ, ale te tereny, które są nasze, to staramy się, i na rynku mamy donice, i postawiliśmy koło ronda dwa takie żurawie, na których rośliny pnące w tej chwili rosną. Sama płyta rynku też zawsze jest obsadzana przez nas, żeby było pięknie i kolorowo. Tutaj jest taka akcja, żeby zachęcać również mieszkańców, żeby oni tereny prywatne również upiększali - powiedział.

Mieszkańcy Namysłowa, z którymi rozmawiał nasz reporter, przyznają, że warto zapewniać pszczołom jak najlepsze warunki do życia.

- Sama sieję łąkę kwiatową już drugi rok. Na początku była ona piękna, kolorowa, dużo owadów, dużo motyli. Później trochę były inne kwiaty, bo było dużo maków i chabrów, ale też przepięknie to wyglądało. - Powinniśmy siać rośliny, bo jest ich coraz mniej, no i fajnie tak, żeby było kolorowo na dworze, żeby kwiaty były gdzieniegdzie. - Pszczółki są kochane. Ja kocham te zwierzątka - słyszymy.

To niejedyne działania podejmowane przez Namysłów z myślą o pszczołach. Od kilku lat część miejskiej zieleni funkcjonuje jako niekoszone łąki kwietne. Trwa także rewitalizacja terenów zielonych na tamtejszej wyspie, a w niedalekiej przyszłości na obrzeżach miasta powstanie nowy park.