"Ziemia ma trafić do rolników indywidualnych zgodnie z zapotrzebowaniem". Tomasz Ognisty o dzierżawie gruntów po firmie Top Farms
- Absolutnie nie czuję się winny, wręcz przeciwnie - powiedział w "Porannej Rozmowie Radia Opole" Tomasz Ognisty, szef NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych w województwie opolskim. Przypomnijmy, chodzi o 10 tysięcy hektarów ziemi, które od 1997 dzierżawi firma Top Farms w Głubczycach. Zgodnie z ustawą, umowa dzierżawy kończy się w grudniu 2023 roku.
Według "Newsweeka", Tomasz Ognisty miał obiecywać rolnikom dzierżawę tych gruntów rolnych powołując się na swoje wpływy w Warszawie. - Rolnicy dobrze zdają sobie sprawę z tego, że jeśli teraz nie otrzymają tej ziemi, nie dostaną tej ziemi w przetargach ofertowych czy ograniczonych, to tej ziemi już nie dostaną nigdy. Ziemia bezpowrotnie zostanie przekazana komuś, podejrzewamy, że może jakiejś nowej spółce, nowemu podmiotowi zagranicznemu tak, jak teraz. Ziemia ma trafić do rolników indywidualnych zgodnie z zapotrzebowaniem na danym terenie. Pozostała, niezagospodarowana ziemia razem z pracownikami powinna trafić do spółki Skarbu Państwa. To jest wątek tej rozmowy, o której Newsweek tak bardzo się rozpisuje - mówi gość Radia Opole.
Renata Grochal, autorka artykułów w Newsweeku, uważa, że Tomasz Ognisty próbuje na całej tej sprawie ugrać coś dla siebie. Ma o tym świadczyć nagranie rozmowy z rolnikami. - Pani Renata już otrzymała odpowiednie pisma od osób, które w tym spotkaniu uczestniczyły, czyli od dwóch moich kolegów rolników. Rozmowa jest całkowicie zmanipulowana, pocięta. Do dzisiaj pani Renata nie odpisała tym rolnikom, zmienia całkowicie narrację, bo już nie mówi o przedsiębiorcach, tylko o rolnikach. Uważam, że nagrał mnie jeden z uczestników spotkania. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego on to zrobił, trzy osoby z czterech już napisały oświadczenia, że rozmowa jest zmanipulowana - podkreśla Tomasz Ognisty.
Zdaniem Tomasza Ognistego, cała sprawa jest tematem zastępczym mającym odwrócić uwagę od rzeczywistego problemu, czyli braku koncepcji zagospodarowania terenów po zakończeniu dzierżawy przez firmę Top Farms.
Przypomnijmy, że Kancelaria Sejmu na wniosek wiceministra Janusza Kowalskiego skreśliła Tomasza Ognistego z listy asystentów społecznych. Ponadto wiceminister Kowalski złożył wnioski o zbadanie tej kwestii do CBA i ABW.
Renata Grochal, autorka artykułów w Newsweeku, uważa, że Tomasz Ognisty próbuje na całej tej sprawie ugrać coś dla siebie. Ma o tym świadczyć nagranie rozmowy z rolnikami. - Pani Renata już otrzymała odpowiednie pisma od osób, które w tym spotkaniu uczestniczyły, czyli od dwóch moich kolegów rolników. Rozmowa jest całkowicie zmanipulowana, pocięta. Do dzisiaj pani Renata nie odpisała tym rolnikom, zmienia całkowicie narrację, bo już nie mówi o przedsiębiorcach, tylko o rolnikach. Uważam, że nagrał mnie jeden z uczestników spotkania. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego on to zrobił, trzy osoby z czterech już napisały oświadczenia, że rozmowa jest zmanipulowana - podkreśla Tomasz Ognisty.
Zdaniem Tomasza Ognistego, cała sprawa jest tematem zastępczym mającym odwrócić uwagę od rzeczywistego problemu, czyli braku koncepcji zagospodarowania terenów po zakończeniu dzierżawy przez firmę Top Farms.
Przypomnijmy, że Kancelaria Sejmu na wniosek wiceministra Janusza Kowalskiego skreśliła Tomasza Ognistego z listy asystentów społecznych. Ponadto wiceminister Kowalski złożył wnioski o zbadanie tej kwestii do CBA i ABW.