- Chcieliśmy, aby to wsparcie trafiło do tych osób, które rzeczywiście tego potrzebują. Dzięki pomocy MOPR-u mieliśmy taką bazę najbardziej potrzebujących i zadzwoniliśmy do nich, poprosiliśmy, aby przyszli i są - mówi Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola.

- Docelowo uzgodniliśmy z Tajwańczykami, że to jest taka grupa osób, które zakwalifikowały się na rządowe wsparcie dla najuboższych. Uznaliśmy, że jest to wystarczające kryterium, żeby w krótkim czasie trafić do tych ludzi i mieć z nimi kontakt.

- Ta kwota 2 tysiące złotych jest ustalona przez naszą centralę. Wierzymy, że te bony pomogą wielu uchodźcom - dodaje Radosław Atlas, przedstawiciel Charytatywnej Fundacji Tzu Chi z Tajwanu.

- Mam nadzieję, że taka akcja jak tu w Opolu spowoduje, że w kraju będzie o tym więcej osób wiedziało. Dzięki temu też inni potrzebujący też się tutaj zwrócą o pomoc i organizacja będzie mogła pomóc w innych miejscach. Na pewno ta pomoc będzie kontynuowana.

Uchodźczynie z Ukrainy jednogłośnie podkreślają, że taka forma pomocy bardzo im pomoże i są wdzięczne, że mogą ją pozyskać.

- Dobra i potrzebna inicjatywa. To bardzo piękna wiadomość, dzięki której nam będzie lepiej. - Tak, pomocna i to bardzo. - Duża pomoc, wielka. - Bardzo ciężko znaleźć pracę. To jest ogromnie ważne, dobre. To jest pomoc dzieciom, mamom i całej rodzinie.

Dodajmy, że dziś (14.06) rozpoczęła się dwudniowa dystrybucja bonów. W pierwszej godzinie akcji wydano je 160 osobom. Przyjmowanie uchodźców podzielono na 3 tury w godzinach: o 09:00, 12:00 i 15:00. Dodajmy, bony są do zrealizowania w popularnej sieci dyskontów.