Coraz więcej miejsc dla uchodźców na Opolszczyźnie. Bardzo pomagają osoby prywatne, włączyły się też parafie
Nieustannie rośnie liczba miejsc noclegowych dla uchodźców na Opolszczyźnie. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, konieczne jest więc poszerzanie bazy noclegowej.
- Oni zgłaszają się tam, przyjeżdżają lub są przywożeni. Miejsca przy parafiach – miejsca diecezjalne – są dość rozdrobnione. Z tej racji niezbędne okazało się, aby mniejsze busy lub samochody osobowe, zabierające trzy lub cztery osoby, mogły zawozić uchodźców do konkretnych parafii.
Mirosław Birecki, starosta kluczborski informuje, że do jego powiatu przyjechało już sześciuset uchodźców. - Zdecydowana większość - 400 osób - mieszka w gminie Kluczbork - dodaje.
- Jeśli chodzi o proporcje, połowę stanowią kobiety, a połowę dzieci. Liczba mężczyzn jest znikoma. Zdecydowana większość, bo około 400 osób, mieszka w obiektach prywatnych. Pozostała grupa zatrzymała się w obiektach zgłoszonych do zakwaterowania wojewodzie opolskiemu.
Z kolei Janusz Wojczyszyn, sekretarz gminy Olesno ocenia, że trudno jest podać dokładną liczbę uchodźców, ale w tej gminie jest 127 osób zarejestrowanych.
- 23 osoby przebywają w hotelu „AS”, a około 10 osób jest w internacie Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Oleśnie. Pozostała część, dzięki życzliwości mieszkańców naszej gminy, znalazła dach nad głową w domach prywatnych. Przez cały czas prowadzimy ewidencję ludzi deklarujących wolę przyjęcia uchodźców pod swój dach. Teraz mamy do dyspozycji kilkadziesiąt takich miejsc.
Zdaniem Wojczyszyna, faktyczna liczba uchodźców w gminie Olesno może być dwu- lub trzykrotnie większa od tej oficjalnej.