Dr Tomasz Pawłuszko: Świadectwem demoralizacji i bezradności armii jest atakowanie miast i bezbronnych ludzi
- Inicjatywa operacyjna jest cały czas po stronie Rosjan, a linia samego frontu przesuwa się w głąb kraju - przyznał w Porannej Rozmowie Radia Opole analityk bezpieczeństwa międzynarodowego i studiów strategicznych Uniwersytetu Opolskiego dr Tomasz Pawłuszko. Wynik negocjacji na dziś nie daje szans na szybkie zakończenie konfliktu, a sfrustrowana brakiem znaczących postępów rosyjska armia atakuje bezwzględnie cele cywilne.
Oczywiście takie informacje z powodów propagandowych nie są w Rosji podawane, choć wiele osób znających język angielski może ten przekaz skonfrontować, analizując portale zagraniczne.
- To jest ogromne terytorium w związku z czym zmiany linii frontu mogą być bardzo szybkie i drastyczne, ale mogą też bardzo szybko się odwracać, bo mieliśmy sytuację że siły ukraińskie dotarły z powrotem aż do granicy z Rosją w okolicach Sum, kolumna pod Kijowem dalej stoi, sytuacja się trochę wyrównała a przez ostatni weekend Rosjanie zrobili sobie przerwę, nie było dużych działań ofensywnych, uzupełniali paliwo i czekali na wynik negocjacji - wyjaśnił na antenie Radia Opole ekspert UO.
Na dziś wynik negocjacji nie daje jednak nadziei na szybkie zakończenie konfliktu.
W ocenie eksperta Rosja błędnie rozpoznała możliwości bojowe armii ukraińskiej, która zdobyła broń przeciwlotniczą i pancerną a efektem pewnej frustracji i braku postępów są ataki na cele cywilne.
- W efekcie dosyć bezradnie atakują cywili, bo to jest świadectwo bezradności, jeśli armia nie jest w stanie walczyć w polu, to świadectwem jej demoralizacji i bezradności jest atakowanie miast i bezbronnych ludzi - powiedział gość Radia Opole.
Analityk bezpieczeństwa międzynarodowego i studiów strategicznych Uniwersytetu Opolskiego ocenił, że Rosjanie przegrywają wojnę informacyjną i cały czas próbują zatajać informacje o faktycznej liczbie poległych rosyjskich żołnierzy.