Jedna z parafii w Gelsenkirchen, gdzie ostatecznie trafił skonfiskowany dzwon po zakończeniu działań wojennych, postanowiła zwrócić go prawowitemu właścicielowi. Proboszcz tamtejszej parafii w zeszłym tygodniu wysłał list do parafii w Radoszowach z informacją w tej sprawie.

- To dla nas ogromne zaskoczenie. Nikt nie przypuszczał, że ten dzwon kiedykolwiek do nas wróci – mówi ks. Grzegorz Sonnek, proboszcz parafii pw św. Jadwigi w Radoszowach. - Kiedy 22 stycznia przeczytałem ten list, opowiedziałem o tym liście, widziałem wzruszenie i radość wśród parafian. W niedzielę jeszcze bardziej to nakreśliłem i parafianie na różne sposoby się zaangażowali.

Dzwon, który odnalazł się w Gelsenkirchen, to jeden z dwóch wywiezionych do Niemiec. Pochodzi z 1616 roku. Obecnie kościół w Radoszowach posiada cztery dzwony, w tym dwa zabytkowe, które przetrwały wojenną zawieruchę.

- Mamy już kilka pomysłów na to, jak wyeksponować zabytek, który wróci do nas z Niemiec – dodaje ks. Grzegorz Sonnek. - Umieścimy ten dzwon obok kościoła w miniaturce wieży, podobnej architekturą do wieży naszego zabytkowego kościoła. Chcielibyśmy, żeby ten dzwon był widoczny, wyeksponowany. Będzie też opisana historia, gdzie przez blisko 80 lat podziewał się ten dzwon. Ten dzwon będzie też służył nam parafianom do tego, aby wydzwaniać w południe Anioł Pański.

Przypomnijmy, że w czasie II wojny światowej Niemcy skonfiskowali około 100 tys. dzwonów kościelnych jako rezerwy metalu do celów zbrojeniowych. Większość z nich została przetopiona, a tylko około 16 tys. zachowało się i wróciło do swoich rodzimych parafii.