Kolejna seniorka straciła pieniądze. Wpuściła do domu fałszywego inkasenta
Ofiarą oszusta padła 83-latka z Brzegu. Zaufała fałszywemu pracownikowi gazowni.
Choć tym razem skradziona kwota nie jest szczególnie wysoka, policja przypomina, że w dalszym ciągu dochodzi do sytuacji, w których seniorzy tracą nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Oficer prasowy brzeskiej komendy asp. Patrycja Kaszuba przypomina, że jednym ze sposobów zapobiegania takim sytuacjom jest ograniczenie zaufania do nieznajomych.
- Bądźmy dociekliwi i rozważni. Upewnijmy się, że osoba, która stoi za drzwiami jest nam znana, a jeśli nie, to zapytajmy w jakim celu przyszła. Poprośmy o okazanie dowodu osobistego, legitymacji służbowej, czy też identyfikatora. Uczciwej osoby nie zrazi takie postępowanie z naszej strony - zapewnia.
W razie wątpliwości można poprosić o wizytę w innym terminie i do tego czasu sprawdzić, czy taka osoba rzeczywiście pracuje w danej instytucji.
Jednocześnie policja apeluje do członków rodzin seniorów o rozmowę: z rodzicami lub dziadkami w celu uświadomienia lub przypomnienia o metodach stosowanych przez złodziei.