Na początku tygodnia małżeństwo wynajmujące jedno z trzech mieszkań zgłosiło się do naszej redakcji z prośbą o pomoc. Od kilkunastu miesięcy zajmują lokal i jako jedyni płacą czynsz, ale nie mogli doprosić się uszczelnienia dachu. Mariusz Nieckarz, pełniący obowiązki burmistrza obiecał, że do dzisiaj sprawa zostanie załatwiona i tak stało się. Porozmawialiśmy z małżeństwem ponownie.

- Śmieszy mnie cała ta sytuacja, ale co możemy powiedzieć? Przez siedem dni – od piątku do piątku – była dziura w dachu. Dopiero po całym tygodniu, niezależnie od ulew, dekarz przyjechał i łata dziury. Chcielibyśmy podziękować Radiu Opole za interwencję, za podjęcie naszej sprawy i pomoc. Bardzo za to dziękujemy.

- Ulewne deszcze były jeszcze w środę i musieliśmy wezwać straż pożarną, która zabezpieczyła dach folią. Niepotrzebnie szarpanina z gminą trwała aż tyle dni. Podejrzewam, że można było załatwić to szybciej. Wystarczył jeden telefon do straży z naszej strony i dziura została załatana w ciągu godziny. Co ważne, strażacy mieli problem z wjazdem, bo podwórko jest bardzo zarośnięte. Dla mnie to jest niedorzeczne, żeby w razie na przykład pożaru nie było drogi dojazdowej.

Dodajmy, to małżeństwo chce kupić budynek, ale w magistracie nie zapadła jeszcze decyzja o jego sprzedaży.