Wojska Obrony Terytorialnej czekają na chętnych. "Szkolenia odbywają się w weekendy, by połączyć służbę z pracą zawodową"
- Wystarczy być osobą pełnoletnią, niekaraną i z odpowiednim wykształceniem, bo od wykształcenia zależy stopień, od jakiego karierę w tej formacji można rozpocząć - wyjaśniał w rozmowie "W cztery oczy" ppłk Arkady Smoliński z Wojskowej Komisji Uzupełnień w Opolu.
- To jest uzależnione od tego, jaki mamy status. Jeżeli jesteśmy osobą niebędącą żołnierzem rezerwy, to wtedy zaczynamy od początku. Musimy od tego szeregowca zacząć. Jeżeli jesteśmy żołnierzem rezerwy, to w zależności od tego, jaki mamy stopień od takiego zaczynamy - mówił ppłk Arkady Smoliński.
Na tych jednak, którzy wcześniej nie mieli wojskowego przeszkolenia, formacja też jest otwarta. - Takie osoby najpierw przechodzą badania lekarskie i ocenę psychologiczną, a potem 16-dniowe szkolenie - to jednak dopiero początek przygody z "terytorialsami" - dodał ppłk Smoliński.
- 16-dniowe szkolenie to jest dopiero początek rocznej służby, gdzie w ciągu miesiąca muszą odbyć przynajmniej 2 dni szkolenia. Po 12 miesiącach takiego szkolenia, nazwijmy ogólnowojskowego, zaczyna się szkolenie specjalistyczne - w zależności jakie stanowisko ma dany szeregowiec w drużynie, czy jest strzelcem wyborowym, czy sanitariuszem - to zależy do specyfiki stanowiska, na które zostanie wyznaczony - dodał gość Radia Opole.
- Założenie jest takie, że te szkolenia na terytorialsów odbywają się w weekendy, tak by chętni mogli to połączyć z pracą zawodową - podsumował ppłk Arkady Smoliński.
Trwa rekrutacja do Wojsk Obrony Terytorialnej.