W opolskich lasach mamy II stopień zagrożenia pożarowego. Leśnicy czekają na deszcz, jeśli go nie będzie - wprowadzą zakaz wstępu do lasu
W opolskich lasach od kilku tygodni obowiązuje II stopień zagrożenia pożarowego. Wilgotność ścioły wynosi zaledwie 12 procent. Choć prognozy na najbliższe dni zapowiadają opady deszczu, to leśnicy mówią, że musi obficie padać przez co najmniej 3 dni. W innym przypadku będą zmuszeni wprowadzić zakaz wstępu do lasu.
- Szczególnie przy nierozważnym turyście, czy użytkowniku lasu, który na przykład pali papierosy i wyrzuci niedopałek. Tragedia gotowa. Na szczęście nasz system powiadamiania, wieże obserwacyjne oraz samoloty, które stacjonują na lotnisku w Polskiej Nowej Wsi, do tej pory się sprawdzają. Pożary są wyłapywane w zarodku. Jednak czujność ludzi, którzy wchodzą do tego lasu i dbałość o to, żeby ten las dalej funkcjonował, jest najważniejsza.
Dodajmy, że nadleśniczowie mają obowiązek wprowadzenia zakazu wejścia do lasu w momencie, kiedy wilgotność ściółki wyniesie 10 procent i będzie utrzymywać się co najmniej przez 5 dni. Za złamanie zakazu wejścia do lasu, w czasie zagrożenia pożarowego, grozi mandat do 500 złotych.
- Jeśli wchodzimy do lasu, to z butelką wody, nie z papierosem lub otwartym ogniem. Dodatkowo samochody muszą zostać na parkingach lub miejscach do tego wyznaczonych. Ludzie nie mają świadomości, że od nagrzanego katalizatora lub rury wydechowej również może zapalić się ta sucha trawa. Nie dość, że spali się las, to jeszcze samochód tego człowieka. Takie przypadki już były. Zachowajmy rozsądek.
Sytuacja monitorowana jest także na bieżąco przez straż pożarną. Do tej pory nie odnotowali oni żadnego dużego pożaru lasu.