"Trasa jest raczej trudna, szybka i pod górę". Drugi dzień Rajdu Festiwalowego [ZDJĘCIA]
Trwa 52. Rajd Festiwalowy. Dzisiaj (06.06) ze Zdzieszowic wystartowało 77 załóg. Kierowcy do pokonania mają łącznie 21 kilometrów, które podzielone są na 3 pętle z dwoma specjalnymi odcinkami. Na początek przejechali ze Zdzieszowic na Górę św. Anny, następnie udali się w rejon kąpieliska w Porębie i wrócą do Strzelec Opolskich na plac Targowy, gdzie jest meta. Trasa nie jest łatwa i wymaga precyzji.
- Podczas tegorocznego rajdu rozgrywane są Mistrzostwa Śląska i SUPER KJS, w związku z tym są pewne zmiany, niektórych aut nie zobaczymy - mówi Piotr Stalmach, dyrektor 52. Rajdu Festiwalowego.
- Nie spotkamy na trasach samochodów subaru lancer, ponieważ zmienił się regulamin ramowy tego cyklu i zostały one wycofane. Za to możemy zobaczyć inne ciekawe samochody. Jak choćby nowej grupy RallyN, którą chcemy promować i weszła w to środowisko rajdowe. Wydaje mi się, że te samochody urozmaicą trasę odcinków.
- To już nasz kolejny rajd i cieszymy się, że możemy dzisiaj pojechać. Planowania trochę było - dodaje Marcin Idzic, kierowca niezrzeszony.
- Jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę, to znaczy planowanie dużo wcześniej, natomiast zawsze są jakieś przygody przed samym wyjazdem. Do samego końca samochód jest przygotowywany, a tutaj na miejscu już idzie wszystko zgodnie z planem. Trasa jest raczej trudna, szybka i pod górę. Mamy nadzieję, że uda nam się dojechać do mety.
Szybkości i dobrym przejazdom mają też sprzyjać warunki pogodowe. O godzinie 10.00 najlepszy wynik należał do Wojciecha Habudy i Artura Równiatka z Automobilklubu Królewskiego. Pokonali 3,5 kilometra z przeciętną prędkością 109 km/h.
- Pełne słońce, a kibiców cieszył przejazd Pawła Dytki z zerówką. Wystartował on samochodem zbudowanym na bazie toyoty GR yaris "proto", 300 koni mechanicznych ma pod maską. Kiedyś będzie tych aut coraz więcej na trasach rajdowych, jak dostaną pozwolenie od Polskiego Związku Motorowego. Kibice mogą być dzisiaj szczęśliwi. Jest piękna pogoda i są szybkie auta - podkreśla Stanisław Kozłowski, rzecznik prasowy Automobilklubu Opolskiego.
Zwycięzców poznamy po godzinie 18.00.
- Nie spotkamy na trasach samochodów subaru lancer, ponieważ zmienił się regulamin ramowy tego cyklu i zostały one wycofane. Za to możemy zobaczyć inne ciekawe samochody. Jak choćby nowej grupy RallyN, którą chcemy promować i weszła w to środowisko rajdowe. Wydaje mi się, że te samochody urozmaicą trasę odcinków.
- To już nasz kolejny rajd i cieszymy się, że możemy dzisiaj pojechać. Planowania trochę było - dodaje Marcin Idzic, kierowca niezrzeszony.
- Jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę, to znaczy planowanie dużo wcześniej, natomiast zawsze są jakieś przygody przed samym wyjazdem. Do samego końca samochód jest przygotowywany, a tutaj na miejscu już idzie wszystko zgodnie z planem. Trasa jest raczej trudna, szybka i pod górę. Mamy nadzieję, że uda nam się dojechać do mety.
Szybkości i dobrym przejazdom mają też sprzyjać warunki pogodowe. O godzinie 10.00 najlepszy wynik należał do Wojciecha Habudy i Artura Równiatka z Automobilklubu Królewskiego. Pokonali 3,5 kilometra z przeciętną prędkością 109 km/h.
- Pełne słońce, a kibiców cieszył przejazd Pawła Dytki z zerówką. Wystartował on samochodem zbudowanym na bazie toyoty GR yaris "proto", 300 koni mechanicznych ma pod maską. Kiedyś będzie tych aut coraz więcej na trasach rajdowych, jak dostaną pozwolenie od Polskiego Związku Motorowego. Kibice mogą być dzisiaj szczęśliwi. Jest piękna pogoda i są szybkie auta - podkreśla Stanisław Kozłowski, rzecznik prasowy Automobilklubu Opolskiego.
Zwycięzców poznamy po godzinie 18.00.