Pacjenci w opolskiej przychodni

(fot. Krzysztof Rapp / AFRO)

Na razie każdy przypadek grypy kierujemy na oddział zakaźny bo mamy wolne miejsca, ale jesienią, kiedy liczba pacjentów wzrośnie, nie będzie takiej możliwości - ostrzega Urszula Posmyk - kierownik oddziału epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu. Wówczas - jak przekonuje - nawet pacjent ze stwierdzoną grypą typu AH1N1 będzie mógł być leczony w domu. Należy jednak przestrzegać podstawowych zasad higieny.


Objawy jakie teraz obserwujemy u chorych na nową odmianę grypy są bardzo łagodne, więc nie ma powodów do paniki, gdy tylko poczujemy się gorzej - dodaje Posmyk i na dowód, że o wiele bardziej niebezpieczna może okazać się zwykła grypa cytuje statystyki.


Jak dotąd w przychodniach w Opolu nie odnotowano zwiększonej liczby pacjentów z objawami grypopodobnymi. Mówi Anna Trela - dyrektorka NZOZ-u w Opolu.


Mieszkańcy Opola mają kłopoty z określeniem objawów nowej grypy.


Przypomnijmy, we wtorek (28.07) w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu u 17-letniego pacjenta - mieszkańca Kędzierzyna-Koźla - potwierdzono występowanie wirusa typu AH1N1. Chłopak wrócił niedawno z obozu w Hiszpanii.


Krzysztof Rapp/ Aleksandra Wyżgoł (oprac. WK)