Mieszkańcy Głuchołaz - murem za dyrektorem Centrum Kultury. Jan Ćwiek musi wytłumaczyć radnym i związkowcom, dlaczego wykorzystał budynek placówki do celów prywatnych. Chciał wymienić żarówkę w aucie
Głośno zrobiło się wokół dyrektora Centrum Kultury w Głuchołazach - Jana Ćwieka. Powodem jest wymiana żarówki w jego prywatnym samochodzie po godzinach pracy w siedzibie placówki, a dokładniej w budynku biblioteki, który jest w pełni przystosowany do wprowadzania tam aut. W przyszłości mają się tam odbywać wystawy samochodów. Świadkiem naprawy samochodu była jedna z pracownic. O całym incydencje powiadomiła jednego z radnych miejskich. Po czym ruszyła lawina kontroli i przesłuchań dyrektora przez radnych.
Co ciekawe w obronie dyrektora stanęli mieszkańcy Głuchołaz. W mediach społecznościowych zorganizowali akcję pod hasłem: #Jestem z Jankiem.
- Ja osobiście jestem oburzony tym całym zajściem i cieszę się, że taka akcja powstała - mówi Jakub, mieszkaniec Głuchołaz. - Jej głównym celem jest wyrażenie wsparcia dla dyrektora Centrum Kultury i żeby było ono widoczne, aby miał świadomość, że coś się dzieje. Z drugiej strony też jako mieszkańcy chcemy, aby władze miasta, rada miejska oraz związki zawodowe, które poruszyły tę sprawę i ją zbudowały, miały świadomość tego, co się dzieje i jak na to ludzie patrzą.
Natomiast burmistrz Głuchołaz, Edward Szupryczyński uważa, że temat jest bardzo złożony. Gmina wszczęła interwencję w tej sprawie, bo musiała ze względu na wniosek złożony przez związki zawodowe centrum i radnego. - Związki zawodowe dosyć kategorycznie określiły, co ich zdaniem jest niezgodne z prawem lub budzi wątpliwości. Zajęła się tym rada miejska, a ja mając taką informację musiałem podjąć kroki związane z powiadomieniem instytucji, które są odpowiedzialne i mają kompetencje do zbadania danej sprawy.
Szerzej do sprawy wrócimy jutro (26.04) w magazynie Reporterskim Tu i Teraz po godzinie 15.00.
- Ja osobiście jestem oburzony tym całym zajściem i cieszę się, że taka akcja powstała - mówi Jakub, mieszkaniec Głuchołaz. - Jej głównym celem jest wyrażenie wsparcia dla dyrektora Centrum Kultury i żeby było ono widoczne, aby miał świadomość, że coś się dzieje. Z drugiej strony też jako mieszkańcy chcemy, aby władze miasta, rada miejska oraz związki zawodowe, które poruszyły tę sprawę i ją zbudowały, miały świadomość tego, co się dzieje i jak na to ludzie patrzą.
Natomiast burmistrz Głuchołaz, Edward Szupryczyński uważa, że temat jest bardzo złożony. Gmina wszczęła interwencję w tej sprawie, bo musiała ze względu na wniosek złożony przez związki zawodowe centrum i radnego. - Związki zawodowe dosyć kategorycznie określiły, co ich zdaniem jest niezgodne z prawem lub budzi wątpliwości. Zajęła się tym rada miejska, a ja mając taką informację musiałem podjąć kroki związane z powiadomieniem instytucji, które są odpowiedzialne i mają kompetencje do zbadania danej sprawy.
Szerzej do sprawy wrócimy jutro (26.04) w magazynie Reporterskim Tu i Teraz po godzinie 15.00.