W związku z pandemią koronawirusa rządzący zaapelowali, aby święta Bożego Narodzenia spędzić tylko w gronie domowników.

- Można próbować doszukiwać się, czy są małe plusy, na przykład, że nie musimy przygotowywać tylu potraw i się tak nie zmęczymy. Że możemy pobyć razem w mniejszym gronie i pogłębić te relacje. To nie jest łatwa sztuka doszukiwania się plusów w minusach, ale można próbować. Jeśli ktoś ma obawy przed zakażeniem i woli jednak ograniczyć kontakt, to warto też po prostu porozmawiać z bliskimi. Tak, żeby to było komfortowe dla obu stron, że to jest wyjątkowa sytuacja, ale może w późniejszym czasie uda się spotkać. Tak jak było z dniem Wszystkich Świętych, że wielu mieszkańców czy pacjentów szpitala przełożyli wyjazdy na cmentarze np. o 3 tygodnie. Też się dało - mówi Anna Malatyńska.

Przypomnijmy, zgodnie z decyzją rządu poza domownikami podczas wigilijnej kolacji, imprez i spotkań rodzinnych może uczestniczyć maksymalnie pięć dodatkowych osób.