Środowiska narodowe chcą bronić kościołów i atakują LGBT. Lewica odpowiada: To świadczy o braku poczucia rzeczywistości
Kilkadziesiąt osób z Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego przez całą niedzielę (25.10) zabezpieczało opolskie kościoły przed potencjalnymi aktami wandalizmu.
- Nie zgadzamy się na, krótko mówiąc, wejście bandy oszołomów i chuliganów do kościołów, robienie tam bałaganu i przeszkadzanie wiernym w mszy świętej. My nie zgadzamy się na to i będziemy działać, aby takim akcjom powiedzieć "stanowcze nie", ale oczywiście zgodnie z polskim prawem. To robiliśmy wczoraj i nie zmieni się nasze podejście, dopóki druga strona nie odpuści.
Rozpoczyna się też zbiórka podpisów pod inicjatywą obywatelską "Stop LGBT". - W szkołach dochodzi do indoktrynacji dzieci dzięki między innymi organizacji "tęczowych czwartków" i bezprawnych zajęć prowadzonych przez seksedukatorów - mówi Bartłomiej Czuchnowski, prezes okręgu opolskiego MW.
- To inicjatywa ustawodawcza, która ma zapobiec wszelkim dewiacjom i innym negatywnym zjawiskom. Chodzi między innymi o to, by w miastach na Opolszczyźnie nie dochodziło do marszów równości. Wszyscy kojarzymy te sytuacje, gdy również obrażane są uczucia religijne i narodowe Polaków, bo widzimy tęczowego orła lub Matkę Boską z tęczową aureolą.
Zapytaliśmy Pawła Kampę, pełnomocnika Nowej Lewicy w Opolu, o komentarz do zarzutów.
- Niech te środowiska pokażą rzeczywiste poparcie społeczne swoich żądań, to porozmawiamy. Teraz widzimy jedynie próbę zaistnienia medialnego. Zarzucanie Lewicy indoktrynacji młodzieży świadczy raczej o braku poczucia rzeczywistości. Od 15 lat władza i media należą przecież do prawicy, stery nad systemem oświaty także.