- Jeśli handlujący nie ma zezwolenia na zajęcia pasa drogowego, to sprawę zgłaszamy do zarządcy drogi - mówi Krzysztof Maślak, komendant Straży Miejskiej w Opolu. - Jeżeli nie ma prowadzonej działalności gospodarczej lub są utrudnienia w ruchu to wystawiamy mandat od 20 do 500 złotych. Te osoby, które handlują to najczęściej są gdzieś zatrudnione u właściciela, który ma to pole truskawkowe i nie do końca są wyposażone w potrzebne dokumenty. Muszą też mieć świadomość, że jeżeli ustawiają się w miejscu do tego zabronionym i utrudniają ruch, hamują go i stwarzają realne zagrożenie to straż miejska się zjawi i wyciągnie konsekwencje.

Handlarze, którzy chcą sprzedawać truskawki opolskich ulicach muszą posiadać zezwolenie na zajęcie pasa drogowego od Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.

- Takie zezwolenie jest wydawane na określony czas. Wiąże się ono nie tylko z opłatą w wysokości 80 gorszy za metr kwadratowy na jeden dzień, ale także z ustaleniem miejsca, w którym ta osoba może handlować. Oczywiście o miejscu decydują względy bezpieczeństwa w ruchu. Taka zgoda jest wydawana w bardzo krótkim czasie. Jest ona niezbędna do tego, aby taki handel można było prowadzić - mówi Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.

Dodajmy, że straż miejska oprócz nałożenia mandatu może również nakazać zamknięcie straganu.