Nie będzie hodowli bydła pod Grodkowem? Mieszkańcy powiedzieli "nie"
Mieszkańcy trzech podgrodkowskich wsi, w pobliżu których planowano budowę gigantycznej obory bydła, nie wyrazili zgody na zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, które mogłyby dać zielone światło dla inwestycji.
- Ja, jako radny i pozostali radni, dostosujemy się do tej decyzji, bo tak ustalaliśmy na pierwszym zebraniu. Uszanujemy wolę mieszkańców - zapowiada.
- Dzisiaj też pokazujemy, jak fajnie wygląda demokracja; przedstawiamy temat, ludzie się mogą wypowiedzieć. Większość mieszkańców jest przeciw, to temat upadnie, umrze śmiercią naturalną, bo nikt go na siłę nie będzie forsował - dodaje burmistrz Grodkowa, Marek Antoniewicz.
W oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji, przedstawiciel inwestora zapewnia, że planowana hodowla byłaby prowadzona z wykorzystaniem najnowocześniejszych rozwiązań opartych o zachodnie doświadczenia, co gwarantuje niewielki wpływ na otoczenie. Mieszkańców Jaszowa, Kobieli i Bogdanowa, którzy zdecydowaną większością głosów sprzeciwili się budowie farmy, argumenty te nie przekonują.
- Tam są lasy, pola uprawne, bardzo ładna miejscowość, zielono, czysto, czyste powietrze. Zdewastują nam te tereny, powietrze będzie zanieczyszczone, obawiamy się o skażenie wody, ziem - tłumaczy pani Kamila.
- Twierdzą, że tego gnoju nie będzie czuć, my jednak uważamy, że będzie inaczej - dodaje pani Alina.