Doktorzy Clowni nie próżnują w Dzień Dziecka. Wolontariuszki odwiedziły Uniwersytecki Szpital Kliniczny
Doktorzy Clowni leczyli dziś (01.06) uśmiechem młodych pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego z okazji Dnia Dziecka.
Cztery wolontariuszki pokazywały sztuczki, opowiadały żarty i rozdawały pluszowe misie oraz noski. Najpierw odwiedziły Oddział Chirurgii Dziecięcej, a później pediatrię.
Doktor Pasek, czyli Dominika, zaznacza, że podobne wizyty dają jej dużo radości, ale najważniejszy jest uśmiech najmłodszych.
- Dzieci cieszyły się, a my cieszymy się z ich radości, więc widzimy bardzo pozytywny odbiór. Nieraz młodzi pacjenci są zaskoczeni i dopytują, skąd w szpitalu wzięli się Doktorzy Clowni. Czasami lepiej, jeżeli ktoś spodziewa się nas, ale miłe zaskoczenie też jest fajne. Nawet jeśli dzieci nie uśmiechają się, widać u nich większe odprężenie i spokój.
Sebastian Kaliński, ojciec młodego pacjenta - Kuby, chwali ten pomysł.
- Ta świetna inicjatywa zaskoczyła mnie bardzo, bo nie spodziewałem się podobnej akcji. Myślę, że jest fajnie, choć akurat mój Kuba jest trochę nieufny – on musi oswoić się przez chwilę, zanim pojawi się uśmiech na twarzy. Na pewno to jakiś miły przerywnik od szpitalnej codzienności, zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Z tym, że my jesteśmy tu od wczoraj.
Doktor Pasek, czyli Dominika, zaznacza, że podobne wizyty dają jej dużo radości, ale najważniejszy jest uśmiech najmłodszych.
- Dzieci cieszyły się, a my cieszymy się z ich radości, więc widzimy bardzo pozytywny odbiór. Nieraz młodzi pacjenci są zaskoczeni i dopytują, skąd w szpitalu wzięli się Doktorzy Clowni. Czasami lepiej, jeżeli ktoś spodziewa się nas, ale miłe zaskoczenie też jest fajne. Nawet jeśli dzieci nie uśmiechają się, widać u nich większe odprężenie i spokój.
Sebastian Kaliński, ojciec młodego pacjenta - Kuby, chwali ten pomysł.
- Ta świetna inicjatywa zaskoczyła mnie bardzo, bo nie spodziewałem się podobnej akcji. Myślę, że jest fajnie, choć akurat mój Kuba jest trochę nieufny – on musi oswoić się przez chwilę, zanim pojawi się uśmiech na twarzy. Na pewno to jakiś miły przerywnik od szpitalnej codzienności, zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Z tym, że my jesteśmy tu od wczoraj.