Belgijski sąd nie ma zastrzeżeń do polskiej praworządności. Bułgar, który śmiertelnie potrącił kobietę, będzie sądzony w Opolu
37-letni obywatel Bułgarii, który w maju miał śmiertelnie potrącić 69-letnią kobietę na pasach w Opolu, odpowie za swoje czyny przed opolskim sądem. Przypomnijmy, mężczyzna przez kilka miesięcy ukrywał się przed śledczymi, aż w końcu został zatrzymany w Belgii 10 października. Wtedy jego belgijski obrońca złożył wniosek, aby sąd w Brugii nie wydał go polskim organom ścigania. Obrońca miał wątpliwości, co do praworządności w Polsce.
- Sąd w Brugii uznał, że nie ma żadnych przesłanek na to, aby twierdzić, że praworządność w Polsce jest w jakikolwiek sposób zagrożona - mówi mecenas Łukasz Wójcik, który jest obrońcą podejrzanego w Polsce.
- Sąd też wydał decyzję o tym, że obywatel Bułgarii zostanie wydany stronie polskiej. Aczkolwiek jego belgijski obrońca będzie jeszcze składał tzw. skargę kasacyjną, przyjętą w prawie belgijskim. Po tym rozstrzygnięciu poznamy ostateczną decyzję, co do ewentualnego powrotu obywatela Bułgarii do Polski. Sąd wskazał, że nie doszukał się żadnych przesłanek wskazujących na to, że proces mógłby przebiegać w sposób nierzetelny, że informacje medialne dotyczące sądownictwa w Polsce nie pozwalają na przyjęcie, żeby ten proces w jakikolwiek sposób przebiegał z naruszeniem zasad praworządności - dodaje mecenas Wójcik.
Mężczyzna został zatrzymany w Belgii, na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Jeżeli decyzja sądu belgijskiego uprawomocni się, to 37-letni Bułgar będzie odpowiadał przed Sądem Rejonowym w Opolu.
- Sąd też wydał decyzję o tym, że obywatel Bułgarii zostanie wydany stronie polskiej. Aczkolwiek jego belgijski obrońca będzie jeszcze składał tzw. skargę kasacyjną, przyjętą w prawie belgijskim. Po tym rozstrzygnięciu poznamy ostateczną decyzję, co do ewentualnego powrotu obywatela Bułgarii do Polski. Sąd wskazał, że nie doszukał się żadnych przesłanek wskazujących na to, że proces mógłby przebiegać w sposób nierzetelny, że informacje medialne dotyczące sądownictwa w Polsce nie pozwalają na przyjęcie, żeby ten proces w jakikolwiek sposób przebiegał z naruszeniem zasad praworządności - dodaje mecenas Wójcik.
Mężczyzna został zatrzymany w Belgii, na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Jeżeli decyzja sądu belgijskiego uprawomocni się, to 37-letni Bułgar będzie odpowiadał przed Sądem Rejonowym w Opolu.