Kończy się zakupowy zawrót głowy związany z wyprawką szkolną. "Wydaję tyle, ile potrzeba"
Rodzice stoją w długich kolejkach, by zrobić zakupy jeszcze przed pierwszym dzwonkiem. Maluchy wrzucają kolejne rzeczy do koszyka, a dorośli liczą koszty. Jedni wydają na wyprawkę 100 złotych, a drudzy nawet 700. Wszystko zależy od wieku, potrzeb i fantazji dziecka oraz zasobności portfela rodzica.
Jolanta Kołaczyńska, która jest właścicielką jednego z opolskich sklepów zauważa, że coraz częściej rodzice zwracają uwagę nie na cenę, a jakość produktu.
- Klientka robiła normalnie zakupy i potem podeszła do kasy. My wyciągaliśmy z koszyka niepotrzebne rzeczy lub podmienialiśmy je na tańsze. Cała wyprawka poszła o 50% w dół. Byłam w ciężkim szoku. Myślę, że jeśli klient zrobi szkolne zakupy z głową to wyda na to nie więcej niż 100 złotych - dodaje Kołaczyńska.
Na wyprawce szkolnej można zaoszczędzić i to naprawdę sporo. Trochę więcej powinniśmy wydać jedynie na dobry tornister i odpowiednie pióro. Przypomnimy, pierwszy dzwonek zabrzmi w szkołach już w poniedziałek (03.09).