- Próbowaliśmy zbliżyć się do zwierzęcia, które znajdowało się na drzewie na wysokości kilkunastu metrów – relacjonuje Mariusz Włodarczyk, pracownik opolskiego zoo.

- Małpa została trafiona taką specjalną strzykawką do podawania leków na odległość ze środkiem usypiającym. Po podaniu tego leku zwierzę ma jeszcze chwilę, zanim ten lek zadziała i się wchłonie, zanim zwiotczeją mięśnie, i - niestety - małpka wdrapała się na szczyt tego drzewa, a to już była spora wysokość, bo ponad 25 metrów. Zasypiając, zawisła na szczycie drzewa na ogonie, ale opiekunowie byli zaopatrzeni w dość głęboką sieć i podczas spadania udało się tę małpkę złapać - mówi Włodarczyk.

Małpa Pirat wróciła na wybieg, a szybry zostały zabezpieczone. W tej chwili zwierzę śpi i za kilka godzin będzie się wybudzać.

Jutro pracownicy dokładnie zbadają wybieg i zadecydują, czy zwierzę pozostanie w tym samym miejscu.