Około południa tropiciele z gminy Otmuchów w asyście powiatowego lekarza weterynarii podjęli próbę lekkiego uśpienia krowy, ale uciekinierka nie dała się podejść.

- Jutro podejmiemy drugą próbę - mówi Czesław Biłobran, starosta nyski, który stał się właścicielem zwierzęcia. - Istnieje niebezpieczeństwo, że gdyby została trafiona, a zastrzyk zadziałałby, ona pobiegłaby gdzieś na lód i wpadłaby do wody. Mielibyśmy duży problem, dlatego chcemy zrobić to profesjonalnie - jutro podejmiemy drugą próbę. Weterynarz zaczai się za drzewem, a my spokojnie uśpimy ją. Później ona zostanie obudzona, ale już ładnie przywiązana z zasłoniętymi oczami. Wtedy zabierzemy ją do obory.

Krowa trafi do rezerwatu koni, który zostanie utworzony na poligonie nyskim.

Przypomnijmy, zwierzę uciekło otmuchowskiemu rolnikowi pod koniec stycznia w czasie załadunku do transportu na rzeź. Krowa unikała już schwytania, bo płoszy się na widok ludzi.