Fetor czują też mieszkańcy okolicznych miejscowości, ponieważ lokalni rolnicy skupują odpady z drożdżowni i stosują je jako naturalne nawozy na swoje uprawy. Mieszkańcy narzekają, że najgorzej jest przed opadami deszczu, wtedy nieprzyjemny zapach jest jeszcze intensywniejszy.

Ryszard Błaszków, dyrektor drożdżowni wyjaśnia, że całkowite zlikwidowanie nieprzyjemnego zapachu jest niemożliwe przy takiej produkcji. Zwraca uwagę, że drożdżownia wprowadza nowe technologie, które miałby go ograniczyć, ale całkowita redukcja nieprzyjemnego zapachu jest nie możliwa.

- Przez ostatnie lata poczyniliśmy różne inwestycje, które ograniczyły do minimum emisje tego zapachu. Stosujemy nawet specjalny system. W tych miejscach, w których jest oczyszczalnia i gdzie są ścieki stosujemy specjalną mgiełkę zapachową, żeby ten zapach nie był emitowany w stronę miasta - wyjaśnia Błaszków.

Dodajmy, że oczyszczalnia spełnia wszystkie normy ochrony środowiska, a stężenie zapachu nie przekracza dopuszczalnych norm.