11 lat więzienia za bratobójstwo niedaleko Zębowic
![Roman P. przed sądem [fot. Kacper Śnigórski]](public/info/2016/2016-12-15_148181154320.jpg)
Roman P. przed sądem [fot. Kacper Śnigórski]
11 lat spędzi za kratkami Roman P., który w czasie kłótni zabił swojego brata Ryszarda. Do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku w Kniei niedaleko Zębowic. Mężczyźni w trakcie picia alkoholu pokłócili się. Awantura przeniosła nad pobliską rzekę Libawę. Tam 49-letni Roman P. wrzucił brata do rzeki i utopił go.
Zdaniem oskarżonego awanturę wszczął pokrzywdzony Ryszard P. To on miał wyrwać sztachetę i zaatakować nią Romana P.
- Wtedy oskarżony wyrwał mu ją z rąk i zaczął go bić po głowie - mówi Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego opolskiego sądu. - Następnie wepchnął go do koryta rzeki Libawy, która ma głębokość około 30-40 cm. Wrzucił go twarzą w kierunku dna, dociskając nogą na wysokości karku. Tym samym doprowadził do śmierci wskutek utonięcia. Został uznany za winnego zabójstwa i skazany na 11 lat pozbawienia wolności - dodaje Kosowska-Korniak.
Oskarżony twierdził, że po wrzuceniu brata do wody mógł przez przypadek go nadepnąć, kiedy wychodził z koryta rzeki, ale do zabójstwa się nie przyznawał.
Wśród oskarżonych był jeszcze trzeci brat i jego znajomy. Obu zarzucano nieudzielenie pomocy Ryszardowi P., ale sąd uniewinnił ich. Wyrok, który zapadł przed Sądem Okręgowym w Opolu jest nieprawomocny.
- Wtedy oskarżony wyrwał mu ją z rąk i zaczął go bić po głowie - mówi Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego opolskiego sądu. - Następnie wepchnął go do koryta rzeki Libawy, która ma głębokość około 30-40 cm. Wrzucił go twarzą w kierunku dna, dociskając nogą na wysokości karku. Tym samym doprowadził do śmierci wskutek utonięcia. Został uznany za winnego zabójstwa i skazany na 11 lat pozbawienia wolności - dodaje Kosowska-Korniak.
Oskarżony twierdził, że po wrzuceniu brata do wody mógł przez przypadek go nadepnąć, kiedy wychodził z koryta rzeki, ale do zabójstwa się nie przyznawał.
Wśród oskarżonych był jeszcze trzeci brat i jego znajomy. Obu zarzucano nieudzielenie pomocy Ryszardowi P., ale sąd uniewinnił ich. Wyrok, który zapadł przed Sądem Okręgowym w Opolu jest nieprawomocny.
