Zapachniało Wielkanocą w otmuchowskim zamku. Biesiada w Sali Rycerskiej [ZDJĘCIA]
Zawijaniec zjawiskowy, ptasie gniazdka, swojski chleb trójkolorowy, podchmielony boczek, mazurki i inne przysmaki można było podziwiać, ale i pokosztować na otmuchowskim zamku, gdzie zorganizowano Wielkanocną Biesiadę. Ze smakołykami przyjechały gospodynie w strojach ludowych z niemal wszystkich sołectw otmuchowskiej gminy.
Sala Rycerska otmuchowskiego zamku zamieniła się w jeden, wielki stół wielkanocny z przysmakami, pisankami, przystrojony bukszpanem i gałązkami kwitnącej forsycji. Gospodynie w strojach ludowych zachwalały swoje ciasta, sałatki, wędliny i mięsiwo, częstując otmuchowian, którzy przyszli na przedświąteczna ucztę.
- Jesteśmy tu już po raz trzynasty, czyli towarzyszymy imprezie od początku – mówi sołtys Wójcic Anna Ludwa, prezentując jednocześnie wójcickie potrawy: zawijaniec zjawiskowy i pięknie zdobione mazurki.
Każde z kół przywiozło własne smakołyki, często produkty regionalne. Gospodynie podkreślały, że to głównie stare przepisy, znajdowane w szufladach i na strychach.
- Dlaczego mam pusty talerz? Bo wszystko jest takie smaczne, że zjadłem migiem i niemalże wylizałem talerz. Za ciastem nie przepadam, ale pokosztowałem pasztetów, szynek, pieczonej kaczki i innych mięs – śmieje się jeden z otmuchowian. Ubolewa, że dzisiaj już nie ma tradycyjnych pieców, w których się piekło swojski chleb – taki, jak ten na stołach przywieziony przez koła gospodyń.
Rozstrzygnięto także konkurs na tradycyjne potrawy wielkanocne. Najwyższą ocenę zdobyło KGW z Meszna, drugie miejsca KGW Maciejowice i trzecie KGW Kijów. Łącznie swoje wielkanocne potrawy przywiozło do Otmuchowa 20 Kół Gospodyń Wiejskich.
- Jesteśmy tu już po raz trzynasty, czyli towarzyszymy imprezie od początku – mówi sołtys Wójcic Anna Ludwa, prezentując jednocześnie wójcickie potrawy: zawijaniec zjawiskowy i pięknie zdobione mazurki.
Każde z kół przywiozło własne smakołyki, często produkty regionalne. Gospodynie podkreślały, że to głównie stare przepisy, znajdowane w szufladach i na strychach.
- Dlaczego mam pusty talerz? Bo wszystko jest takie smaczne, że zjadłem migiem i niemalże wylizałem talerz. Za ciastem nie przepadam, ale pokosztowałem pasztetów, szynek, pieczonej kaczki i innych mięs – śmieje się jeden z otmuchowian. Ubolewa, że dzisiaj już nie ma tradycyjnych pieców, w których się piekło swojski chleb – taki, jak ten na stołach przywieziony przez koła gospodyń.
Rozstrzygnięto także konkurs na tradycyjne potrawy wielkanocne. Najwyższą ocenę zdobyło KGW z Meszna, drugie miejsca KGW Maciejowice i trzecie KGW Kijów. Łącznie swoje wielkanocne potrawy przywiozło do Otmuchowa 20 Kół Gospodyń Wiejskich.