Ks. prof. Stanisław Rabiej ocenia papieża Franciszka
Trwa kolejny dzień wizyty papieża Franciszka w ramach Światowych Dni Młodzieży w Polsce. Dzisiaj papież odwiedził obóz koncentracyjny w Auschwitz, wczoraj wygłaszał mowę z okna na Franciszkańskiej 3. Tę tradycję zapoczątkował Jan Paweł II.
Ksiądz profesor Stanisław Rabiej z Instytutu Ekumenicznego Uniwersytetu Opolskiego w porannych "Poglądach i osądach" oceniał i interpretował słowa wygłaszane przez Franciszka.
- Ta bezpośredniość i łatwość przełożenia tego języka sprawia, że on jest bardziej komunikatywny niż inni jego poprzednicy. Jan Paweł II też miał wiele takich ujęć, które do dzisiaj są uznawane jako klasyczne pojęcia. - mówi ks. Rabiej.
- Jest tym papieżem, który zaprasza, ale też słucha i wysłuchuje, czyli stara się zrozumieć drugą stronę. On przyjechał świetnie przygotowany. To widać w pierwszym przemówieniu na Wawelu do młodzieży jak jest świetnie skonstruowane. Mocno uwzględnia nasze problemy, a jednocześnie ma powiew uniwersalności przekazu - ocenia.
Papież Franciszek zdaniem księdza Rabieja bardzo dobrze rozumie także problemy młodych ludzi, ale także pięknym gestem było wspomnienie o Macieju Szymonie Cieśli, który w znacznej mierze pomagał w organizacji Światowych Dni Młodzieży. Głowa kościoła rzymskokatolickiego poprosiła wówczas zgromadzonych, by uczczono go ciszą i modlitwą.
- Ta bezpośredniość i łatwość przełożenia tego języka sprawia, że on jest bardziej komunikatywny niż inni jego poprzednicy. Jan Paweł II też miał wiele takich ujęć, które do dzisiaj są uznawane jako klasyczne pojęcia. - mówi ks. Rabiej.
- Jest tym papieżem, który zaprasza, ale też słucha i wysłuchuje, czyli stara się zrozumieć drugą stronę. On przyjechał świetnie przygotowany. To widać w pierwszym przemówieniu na Wawelu do młodzieży jak jest świetnie skonstruowane. Mocno uwzględnia nasze problemy, a jednocześnie ma powiew uniwersalności przekazu - ocenia.
Papież Franciszek zdaniem księdza Rabieja bardzo dobrze rozumie także problemy młodych ludzi, ale także pięknym gestem było wspomnienie o Macieju Szymonie Cieśli, który w znacznej mierze pomagał w organizacji Światowych Dni Młodzieży. Głowa kościoła rzymskokatolickiego poprosiła wówczas zgromadzonych, by uczczono go ciszą i modlitwą.