Region: rekordowa liczba prób wyłudzenia pieniędzy jednego dnia
Kolejne oszustwa "na policjanta" w regionie. Jednego dnia doszło do 16 prób wyłudzenia pieniędzy w Kędzierzynie-Koźlu i Głubczycach.
Większość osób zorientowała się, że ma do czynienia z przestępcami i o zdarzeniu informowała policję. Jedna z takich akcji zakończyła się jednak utratą przez 76-letnią kobietę 30 tysięcy złotych.
- Do poszkodowanej zadzwoniła kobieta, która podała się za jej krewną. Nagle rozmowa się urwała, a po chwili zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako policjant CBŚP - relacjonuje komisarz Hubert Adamek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
- Mężczyzna opowiedział jej, że właśnie trwa akcja zatrzymania oszustów i zapytał, czy wcześniej odebrała podejrzany telefon. Gdy kobieta potwierdziła, mężczyzna poprosił o pomoc w zatrzymaniu szajki przestępców. 76-latka postępowała zgodnie z udzielanymi jej instrukcjami. Zabrała z domu oszczędności i poszła do banku wypłacić brakującą kwotę. Po zgromadzeniu całej sumy, przekazała ją mężczyźnie, który czekał w umówionym miejscu w centrum miasta - informuje.
Kobieta po 6 godzinach bezskutecznego oczekiwania na informacje i zwrot pieniędzy zorientowała się, że została oszukana. Dopiero wtedy zgłosiła sprawę prawdziwym policjantom.
Policja apeluje o zachowanie ostrożności i zdrowego rozsądku w takich sprawach. - Nigdy nie informujemy o prowadzonych przez nas działaniach telefonicznie - podkreśla komisarz Adamek.
- Do poszkodowanej zadzwoniła kobieta, która podała się za jej krewną. Nagle rozmowa się urwała, a po chwili zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako policjant CBŚP - relacjonuje komisarz Hubert Adamek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
- Mężczyzna opowiedział jej, że właśnie trwa akcja zatrzymania oszustów i zapytał, czy wcześniej odebrała podejrzany telefon. Gdy kobieta potwierdziła, mężczyzna poprosił o pomoc w zatrzymaniu szajki przestępców. 76-latka postępowała zgodnie z udzielanymi jej instrukcjami. Zabrała z domu oszczędności i poszła do banku wypłacić brakującą kwotę. Po zgromadzeniu całej sumy, przekazała ją mężczyźnie, który czekał w umówionym miejscu w centrum miasta - informuje.
Kobieta po 6 godzinach bezskutecznego oczekiwania na informacje i zwrot pieniędzy zorientowała się, że została oszukana. Dopiero wtedy zgłosiła sprawę prawdziwym policjantom.
Policja apeluje o zachowanie ostrożności i zdrowego rozsądku w takich sprawach. - Nigdy nie informujemy o prowadzonych przez nas działaniach telefonicznie - podkreśla komisarz Adamek.