- W sprawie tej zgromadzono szeroki materiał dowodowy - mówi Paweł Pasieka z Prokuratury Rejonowej w Prudniku. – Zostało przesłuchanych szereg osób w charakterze świadków. Złożyły one zeznania pozwalające na ustalenie przebiegu zdarzenia, jak i tożsamości uczestników. Prokuratura opierała się też na dowodach w postaci nagrań z monitoringu. Uzyskano również szereg opinii biegłych. W sumie materiał dowodowy współgrał z tymi wyjaśnieniami, które złożył jeden z oskarżonych, co do przebiegu zdarzenia oraz osób w nim uczestniczących.

Wiarygodność tego świadka prokuratury podważali w mowach końcowych obrońcy dwóch pozostałych oskarżonych, którzy nie przyznają się do winy. Twierdzono nawet, że ukrywa on prawdziwych sprawców. Tomaszowi K. alibi dała żona, która twierdziła, że w czasie napadu robił coś, w piwnicy domu. Mecenasi oskarżonych wnioskowali o uniewinnienie ich klientów od zarzutu napadu na SKOK w Głuchołazach. Sąd odroczył wydanie wyroku do 29 października.