Agnieszka Buganik-Pszczyńska, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Opolu – Ta debata to przede wszystkim moja inicjatywa, wynikająca z tego, co się w oświacie dzieje obecnie i co się działo w kwietniu. Stawiamy pytanie: co dalej? Ta debata pokłosie zachowania społeczeństwa, zachowania nauczycieli, zachowania rodziców w czasie tamtych zdarzeń. Żeby sobie poradzić z sytuacją, jaką mamy w oświacie teraz, trzeba po prostu zacząć ze sobą rozmawiać – mówiła w rozmowie „W cztery oczy” Agnieszka Buganik-Pszczyńska, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Opolu, która zaprasza wszystkich zainteresowanych na debatę „Jaka szkoła?” (II LO, godzina 17:00).
Przypomnijmy, że ZNP zapowiedziało na przyszły tydzień wznowienie strajku, tym razem w formie tak zwanego strajku włoskiego. Zapytaliśmy naszego gościa czy nauczyciele II LO przystąpią do tego protestu.
– Nie wiem, to decyzja nauczycieli, tu musiałby się wypowiedzieć ktoś ze związku zawodowego. Natomiast nie wydaje mi się, żebyśmy chcieli przystąpić do tego strajku. Bardzo bym odwodziła od tego nauczycieli, bo celem szkoły powinno być dobro ucznia a celem strajku włoskiego na pewno nie jest dobro ucznia – stwierdził nasz gość. – Bo do czego dojdziemy? Będziemy się przekomarzać, czy to jest zadanie statutowe czy nie? Na czym taki strajk włoski miałby polegać?
Zdaniem naszego gościa, warto podyskutować o zróżnicowaniu nauczycielskiego pensum, bo inny wkład pracy wnosi nauczyciel przygotowujący ucznia na poziomie akademickim a inny taki, który może pójść na zajęcia niejako z marszu.
– Czego oczekują po tej debacie? Przede wszystkim tego, że zaczniemy rozmawiać, że nie będą to pojedyncze głosy. Bo na co dzień, mimo istnienia na przykład rady szkoły, takiego dialogu nie ma – stwierdziła dyrektor II LO.
Naszego gościa zapytaliśmy, jak „dwójka” poradziła sobie z reformą.
– Otworzyliśmy 12 klas, sześć dla uczniów po gimnazjum i sześć dla uczniów po podstawówce. Widzimy, że ci młodzi ludzie bardzo się od siebie różnią. Ci po podstawówce są grzeczniejsi, bardziej poukładani, ci po gimnazjum sprawiają więcej kłopotów. Ale czy to na pewno źle? Może po prostu szybciej dojrzeli i zrozumieli, że mają prawo walczyć o swoje prawa? – pyta retorycznie nasz gość.
Dyrektor II LO stwierdziła także, że coraz większym problemem jest znalezienie nauczycieli. – Boję się, co by się stało, gdyby pracujący u nas emeryci nagle postanowili zrezygnować, bo nie wiem czy znalazłby się ktoś na ich miejsce – mówi.