Janusz Kowalski zachęca do podpisywania petycji przeciw zamknięciu SOR-u przy Katowickiej. Roman Kolek: "Staraliśmy się, by do tej sytuacji nie doszło"
Janusz Kowalski zachęca opolan do podpisywania się pod petycją przeciwko likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w opolskim Szpitalu Wojewódzkim.
Podczas dzisiejszej (29.09) konferencji prasowej, polityk przekonywał, że pozostawienie w stolicy regionu tylko jednego SOR-u byłoby "armagedonem medycznym", dlatego, wspólnie z miejskimi radnymi Małgorzatą Wilkos, Sławomirem Batko oraz Tomaszem Wróblem, zainicjował akcję społeczną "ratujmy SOR".
Winą za zaistniałą sytuację, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do sejmu, obarcza wicemarszałka Romana Kolka.
- Dlaczego argument, jakoby szpital nie mógł spełnić wymogu całodobowych badań endoskopowych? Ten argument jest podnoszony przez pana wicemarszałka Kolka za zamknięciem tego oddziału - wskazywał.
Polityk dodaje, że samorząd województwa miał prawie rok na dostosowanie się do zaostrzonych wymagań i nie podjął w tym czasie wystarczających działań.
- Proszę pokazać dokumenty, czyli wniosek pana marszałka Kolka, pisemny, do ministra zdrowia, w którym jest jasno zapisane, że prosimy o to, żeby tę datę 30 czerwca 2020 przesunąć o, na przykład, kilka miesięcy - apelował.
Wicemarszałek Roman Kolek wskazuje, że szpital nie jest w stanie spełnić nowych warunków ze względu na opór ze strony NFZ.
- Była kwestia całodobowej możliwości wykonywania badań endoskopowych. Szpital o to zabiegał już od dłuższego czasu i Narodowy Fundusz Zdrowia był w sporze z tym szpitalem, jeśli chodzi o ten warunek - przekonuje.
Ponadto samorządowiec zapewnia, że bezskutecznie sygnalizował problem na szczeblu centralnym.
- Odsyłam do protokołów rozmów posiedzeń komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego. Rozmawiałem na ten temat i uzyskałem odpowiedź, że takie podkręcenie warunków wynikało z jakiegoś nacisku, aby nie dochodziło do sytuacji, że pacjent, nie mając udzielonej pomocy w danym szpitalu, krąży między innymi szpitalami - zapewnia.
Roman Kolek uspokaja, że ewentualne przemianowanie SORu w izbę przyjęć nie będzie stanowiło zagrożenia dla pacjentów. Samorządowiec zaprosił Janusza Kowalskiego do rozmowy na temat funkcjonowania służby zdrowia w regionie. Jak dodał, jest przeciwnikiem załatwiania tego typu spraw za pośrednictwem mediów.
Winą za zaistniałą sytuację, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do sejmu, obarcza wicemarszałka Romana Kolka.
- Dlaczego argument, jakoby szpital nie mógł spełnić wymogu całodobowych badań endoskopowych? Ten argument jest podnoszony przez pana wicemarszałka Kolka za zamknięciem tego oddziału - wskazywał.
Polityk dodaje, że samorząd województwa miał prawie rok na dostosowanie się do zaostrzonych wymagań i nie podjął w tym czasie wystarczających działań.
- Proszę pokazać dokumenty, czyli wniosek pana marszałka Kolka, pisemny, do ministra zdrowia, w którym jest jasno zapisane, że prosimy o to, żeby tę datę 30 czerwca 2020 przesunąć o, na przykład, kilka miesięcy - apelował.
Wicemarszałek Roman Kolek wskazuje, że szpital nie jest w stanie spełnić nowych warunków ze względu na opór ze strony NFZ.
- Była kwestia całodobowej możliwości wykonywania badań endoskopowych. Szpital o to zabiegał już od dłuższego czasu i Narodowy Fundusz Zdrowia był w sporze z tym szpitalem, jeśli chodzi o ten warunek - przekonuje.
Ponadto samorządowiec zapewnia, że bezskutecznie sygnalizował problem na szczeblu centralnym.
- Odsyłam do protokołów rozmów posiedzeń komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego. Rozmawiałem na ten temat i uzyskałem odpowiedź, że takie podkręcenie warunków wynikało z jakiegoś nacisku, aby nie dochodziło do sytuacji, że pacjent, nie mając udzielonej pomocy w danym szpitalu, krąży między innymi szpitalami - zapewnia.
Roman Kolek uspokaja, że ewentualne przemianowanie SORu w izbę przyjęć nie będzie stanowiło zagrożenia dla pacjentów. Samorządowiec zaprosił Janusza Kowalskiego do rozmowy na temat funkcjonowania służby zdrowia w regionie. Jak dodał, jest przeciwnikiem załatwiania tego typu spraw za pośrednictwem mediów.