Podczas zamachu, do którego doszło w poniedziałek, zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy, wjeżdżając czołowo w mur otaczający posterunek. Pakistański portal Dawn relacjonował we wtorek, że do sporadycznych strzelanin dochodziło jeszcze do późnych godzin nocnych.

Armia oskarżyła o zamach grupę Hafiz Gul Bahadur z nielegalnego ugrupowania Tehrik-e-Taliban Pakistan (TTP). Jak przypomniano, TTP "operuje z terytorium Afganistanu i w przeszłości wykorzystywało ten kraj do organizowania aktów terroryzmu w Pakistanie". Kabul odrzucił te oskarżenia, uważając, że TTP jest wewnętrznym problemem Pakistanu, a Islamabad musi się z nim uporać samodzielnie.

TTP to organizacja sojusznicza afgańskich Talibów, którzy chronią ją i wspierają. Rzecznik MSZ Pakistanu powtórzył te oceny podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej, stwierdzając, że ta "bardzo poważna kwestia" jest od kilku miesięcy przedmiotem dwustronnych rozmów z Afganistanem.

TTP publicznie zadeklarowała lojalność wobec talibów w Afganistanie. Przez lata zapewniała im schronienie. Do czasu wycofania się zachodniej koalicji z Afganistanu w 2021 roku wspierała też talibów w przeprowadzaniu powstańczych ataków na wojska NATO - przypomniał portal Głosu Ameryki. W raporcie ONZ, opublikowanym na początku lipca, TTP została określona jako "największa grupa terrorystyczna" w Afganistanie. Odnotowano, że od czasu powrotu talibów do władzy w Kabulu nasiliła ona działalność terrorystyczną w Pakistanie. Autorzy raportu oszacowali, że TTP ma 6-6,5 tys. bojowników bazujących na terytorium Afganistanu. "Wydaje się również, że wsparcie talibów dla TTP zwiększyło się" – podkreślono w raporcie. "Talibowie nie postrzegają TTP jako grupy terrorystycznej: więzi są bliskie, a dług wobec TTP - znaczny" - wyjaśniono.

Rzecznik rządu w Kabulu Zabihullah Mudżahid odrzucił raport ONZ i zapewnił, że w kraju nie działają żadne "zagraniczne grupy", ani też "żadne osoby ani podmioty" nie mogą zagrażać innym państwom z terytorium Afganistanu. (PAP)

os/ szm/