Francja/ Media: posłowie partii Macrona nie poprą kandydatów RN i LFI na stanowiska w parlamencie
Deputowani prezydenckiej partii Odrodzenie (frakcja nosi teraz nazwę Razem dla Republiki - PAP) nie wezmą udziału w głosowaniu, jeśli kandydować będą przedstawiciele RN bądź LFI. Oficjalnie jest to strategia "ani głosu dla RN i LFI", ale faktycznie oznacza to, że posłowie związani z Macronem nie poprą, lecz też nie zablokują tych kandydatów - informuje portal BFMTV.
Chodzi w szczególności o stanowiska przewodniczącego i wiceprzewodniczących nowego Zgromadzenia Narodowego, niższej izby parlamentu. Głosowanie odbędzie się w czwartek, gdy rozpocznie prace nowa izba, wyłoniona w niedawnych wyborach. Podział stanowisk w parlamencie, czyli wybór prezydium i skład stałych komisji, jest uważnie śledzony przez media. Jak wyjaśnia dziennik "Le Monde", po ich obsadzeniu znany będzie wstępny układ sił między blokiem lewicowym, obozem prezydenckim, prawicą i skrajną prawicą.
Zabiegi o stanowiska w parlamencie trwają w czasie, gdy żadna z sił politycznych wciąż nie zaproponowała kandydata na premiera. Miał to uczynić sojusz partii lewicowych, Nowy Front Ludowy (NFP), jednak przeszkodą są tarcia między dwiema głównymi siłami w tym bloku - LFI i Partią Socjalistyczną (PS).
"Le Figaro" przypomina, że w 2022 roku obóz prezydencki przyjął inną strategię w sprawie podziału stanowisk w parlamencie. Wówczas deputowani LFI i RN uzyskali stanowiska wiceprzewodniczących przy poparciu części posłów obozu prezydenckiego. W nowym parlamencie skrajna prawica znacznie zwiększyła swój stan posiadania - ma 122 posłów, wobec 88 wcześniej. Zjednoczenie Narodowe formalnie jest największą frakcją partyjną.
Stanowisko przewodniczącej parlamentu chciałaby utrzymać polityczka partii Macrona Yael Braun-Pivet i według dziennika "Le Parisien" aktywnie o to zabiega, ale jej wybór mógłby zostać uznany za zły sygnał dla społeczeństwa po wyborach parlamentarnych.
Obóz prezydencki znalazł się po wyborach na drugim miejscu i ma obecnie kilkudziesięciu posłów mniej niż w izbie rozwiązanej przez Macrona 9 czerwca.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/