W zeszły czwartek Państwowa Komisja Wyborcza przekazała podjęła decyzję o odroczeniu do 31 lipca posiedzenia ws. sprawozdań finansowych z wyborów parlamentarnych, z uwagi na konieczność uzupełnienia zgromadzonych materiałów w celu dokonania pogłębionej całościowej analizy.

Resort sprawiedliwości postuluje, by PKW sprawdziła, czy wydatki dokonywane z Funduszu Sprawiedliwości były zgodne z przepisami Kodeksu wyborczego – przez pryzmat zgodności z zasadami finansowania kampanii wyborczych. Pismo w tej sprawie minister sprawiedliwości skierował na początku czerwca do Krajowego Biura Wyborczego. Adam Bodnar podał wówczas, że "poprzednie kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości przyznało w sumie 2043 dofinansowania na łączną sumę 224 milionów złotych, w tym 201,1 mln zł w okręgach, gdzie startowali kandydaci Suwerennej Polski", a dofinansowania z FS przyznawano w latach 2019-2023, czyli w okresie pokrywającym się z kampaniami wyborczymi do Sejmu i Senatu oraz kampanią referendalną.

W poniedziałek w radiowej Trójce sędzia TK w stanie spoczynku i b. szef PKW Wojciech Hermeliński ocenił, że PKW prawdopodobnie zastanawia się jedynie nad sprawozdaniem komitetu Prawa i Sprawiedliwości. "Ja myślę, że PKW ma nad czym się zastanawiać, no bo myślę, że tu chodzi głównie i wyłącznie o sprawozdanie Prawa i Sprawiedliwości, bo co do innych sprawozdań to tutaj tak, jak rozumiem, chyba nie ma jakichś wątpliwości większych" - powiedział.

Jak ocenił, wątpliwa jest nie tylko kwestia Funduszu Sprawiedliwości, ale również wpłat na fundusze wyborcze poszczególnych kandydatów, dokonywanych przez szefów czy menedżerów spółek Skarbu Państwa, których "dyrekcje czy menedżerowie to są byli zwolennicy czy członkowie PiS". Zaznaczył, że istotne jest, czy wpływy środków były księgowane w funduszu wyborczym, co jest wymagane przez Kodeks wyborczy.

Na pytanie o to, czy on sam zagłosowałby za odrzuceniem sprawozdania PiS, odpowiedział: "myślę, że tak".

"PKW musi ustalić, czy te pieniądze - mówimy o Funduszu Sprawiedliwości - które były kierowane do poszczególnych okręgów, czy one były rzeczywiście przeznaczane na kampanie wyborcze poszczególnych kandydatów, no i czy nie zostały zgłoszone, czy nie przeszły przez fundusz wyborczy" - powiedział.

Hermeliński zaznaczył, że PKW odrzucała już sprawozdania partii - często z błahych powodów. "Myślę, że tutaj przy tych poważniejszych wypadkach będzie się musiała PKW poważnie zastanowić nad tym, czy rzeczywiście to sprawozdanie zostało w sposób nienaruszający Kodeksu wyborczego przeprowadzone i złożone do PKW" - powiedział.

Hermeliński został zapytany również o to, czy organizowane przez polityków PiS pikniki - często przypominające pikniki wyborcze, finansowane przez resorty mogły również łamać Kodeks wyborczy.

Jak zaznaczył, zgodnie z Kodeksem Wyborczym, organizacje, które w zakresie działania zajmują się kwestiami wyborczymi, mogą zgłaszać zastrzeżenia do sprawozdań poszczególnych partii. "Wiem, że wiele organizacji złożyło takie zastrzeżenia - też kwestionując właśnie te różne imprezy (...) na tle których występowali przedstawiciele partii Prawo i Sprawiedliwość" - przyznał. "Te pikniki, które się często odbywały, to niestety - jak obserwowałem - podróżowanie prawie połowy rządu po Polsce i spotkania z kandydatami. Tak się dziwnie składało, że głownie byli to kandydaci Prawa i Sprawiedliwości" - dodał. Stwierdził, że to również może być rozpatrywane przez PKW jako element kampanii wyborczej, który mógł mieć wpływ na wynik wyborów.

Każdy komitet wyborczy, który wziął udział w wyborach parlamentarnych, musiał przedstawić Państwowej Komisji Wyborczej sprawozdanie finansowe z kampanii wyborczej. PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić. Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami oraz subwencji - także maksymalnie do 75 proc. jej wysokości.

W poniedziałek w radiu TOK FM Bodnar został zapytany, jakie dokumenty może przekazać prokuratura Państwowej Komisji Wyborczej dotyczące sprawozdań finansowych komitetów z wyborów parlamentarnych z 2023 r. "Myślę, że na przykład można przekazać ustalenia ze śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości, czyli co się udało ustalić na tym etapie, czyli czy z tych różnych informacji, które już są zgromadzone przez prokuraturę, można wyciągać wnioski w stosunku do rozdysponowywania środków przez Suwerenną Polskę w kontekście wyborczym" - powiedział Bodnar.(PAP)

kblu/ itm/