Rzecznik PK: uchylenie immunitetu musi być potwierdzone sejmowym dokumentem
Izba wyraziła również zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie polityka Suwerennej Polski, posła PiS i byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Decyzje Sejmu mają związek z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura chce postawić Romanowskiemu w tym śledztwie 11 zarzutów.
Romanowski ocenił w piątek, że stawiane mu zarzuty "są bezzasadne i umotywowane polityczną zemstą". "Jestem przekonany, że zawsze działałem zgodnie z prawem" - podkreślił.
W piątek po południu adwokat, mec. Bartosz Lewandowski, napisał na platformie X, że stawił się wraz z Romanowskim w prokuraturze, aby przedstawić stanowisko w sprawie. "Usłyszeliśmy, że nikt nie może nas przyjąć, bo prokuratorzy są zajęci, +jest jutro weekend+ i ewentualnie można się kontaktować w poniedziałek. Przemiła pani z biura przepustek rozmawiała z prokuratorami i wiedzą o naszym przybyciu. To po co ten wniosek o zatrzymanie i areszt, skoro sprawa chyba nie jest taka pilna" - napisał mec. Lewandowski.
Rzecznik prasowy PK prok. Nowak przypomniał, że - aby przedstawić posłowi zarzuty - prokurator musi mieć zgodę Sejmu, czyli uchylenie immunitetu. "Taka zgoda musi oczywiście być potwierdzona odpowiednim dokumentem sejmowym. Przedstawienie zarzutów będzie więc możliwe dopiero po otrzymaniu tej dokumentacji. Również ewentualne zatrzymanie będzie możliwe dopiero po otrzymaniu tej dokumentacji" - podkreślił prok. Nowak.
Rzecznik PK podczas krótkiego piątkowego briefingu potwierdził dziennikarzom, że Romanowski był w prokuraturze. "Nie wiem, co mówił. Słyszałem, że chciał się skontaktować z prokurator prowadzącą postępowanie, co jest oczywiście niemożliwe, gdyż prokurator chce postawić Romanowskiemu zarzut, a więc jedynym możliwym trybem jest tu ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie podejrzanego" - powiedział prokurator. "Nie możemy tego zrobić w piątek, ponieważ nie otrzymaliśmy z Sejmu pisemnej zgody zezwalającej na ogłoszenie tych zarzutów" - wskazał.
Pytany, kiedy może nastąpić dalsze procedowanie w tej sprawie, Nowak odpowiedział, że "nastąpi to niezwłocznie" po otrzymaniu dokumentacji. "To, kiedy ją otrzymamy, to kwestia bardziej nadawcy, czyli Sejmu. Doświadczenie jest takie, że im to zabiera kilka dni" - dodał prok. Nowak.
W śledztwie dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty 11 osobom, z których trzy trafiły do aresztu. Podejrzani to m.in. przedstawiciel beneficjenta FS, a także byli i obecni urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości, zajmujący się funduszem, którego głównym celem była pomoc ofiarom przestępstw.
Poza wnioskiem dotyczącym Romanowskiego prokuratura skierowała do Sejmu także wniosek o uchylenie immunitetu innemu posłowi PiS, także b. wiceszefowi MS i politykowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi, na co Sejm zgodził się już pod koniec czerwca.
Postępowanie prokuratury jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników MS, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie prokuratury udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami FS, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków.
Marcin Romanowski w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości, a od 2018 r. także pełnomocnikiem ówczesnego szefa MS Zbigniewa Ziobry do spraw Funduszu Sprawiedliwości. Wniosek o uchylenie jego immunitetu i wyrażenie zgody na zatrzymanie i aresztowanie w związku z nieprawidłowościami wokół FS trafił do Sejmu 19 czerwca. 3 lipca przychyliła się od niego sejmowa komisja spraw regulaminowych, spraw poselskich i immunitetowych. (PAP)
Autor: Marcin Jabłoński
mja/ sdd/ mhr/