W lutym po powrocie na tatami po dłuższej przerwie wygrał w hali Bercy w Paris Grand Slam w swojej kategorii. 35-letni słynny judoka w finale, w 24. sekundzie dogrywki pokonał Koreańczyka Minjonga Kima i po raz ósmy triumfował w tych zawodach. Był to jego pierwszy występ od maja 2023 w Dausze, gdzie wywalczył 11. złoto, ale wskutek... pomyłki sędziów.

Riner zakłada też inny scenariusz, jeśli w Paryżu nie osiągnie celu.

"Jeśli nie będzie w Paryżu błysku, to oznaczać będzie, że nadszedł czas, aby kończyć. Na razie jestem bardzo podekscytowany, nie mogę się doczekać startu w Paryżu. Wprowadzam ostatnie poprawki, szlifuję detale. Byłbym rozczarowany, gdybym nie odniósł sukcesu przed własną publicznością, choć mam już złota. Pragnienie zdobycia kolejnego mistrzostwa to jest to, co mnie napędza, daje +życiowe paliwo+" - powiedział w wywiadzie dla AFP podczas zgrupowania kadry w Montpellier.

35-latek podkreślił, że nie czuje upływu czasu.

"To jest skomplikowane, by jednocznacznie powiedzieć, że czuję się lepiej niż w czasie przygotowań do poprzednich igrzysk, ale jeśli taka jest opinia (trenerów - PAP) to dobry znak. To oznacza, że dobrze pracowaliśmy i że o niczym nie zapomnieliśmy. Mam wszystkie karty w rękach, aby móc je dobrze +rozdać+ 2 sierpnia" - dodał.

W stolicy Japonii w 2021 roku zawodnik urodzony na Gwadelupie przeszedł do historii jako drugi judoka (pierwszym jest Japończyk Tadahiro Nomura, 1996-2004), który wywalczył trzy złote medale olimpijskie, ale to trzecie nie było indywidualne.

Riner triumfował w Londynie (2012) i w Rio de Janeiro (2016), zaś w Japonii zdobył złoto w rozgrywanym po raz pierwszy w igrzyskach turnieju drużyn mieszanych. Natomiast w rywalizacji indywidualnej doznał zaskakującej porażki z reprezentantem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Tamerlanem Baszajewem i wywalczył "tylko" brąz. Była to pierwsza przegrana na olimpijskim tatami po serii 14 zwycięstw. (PAP)

olga/ krys/