Japonia/ Wojsko ma problemy z rekrutacją, przyjęto nieco ponad połowę zakładanej liczby osób
Japoński resort obrony poinformował, że w roku fiskalnym 2023, czyli do marca br., w Siłach Samoobrony (JSS) zatrudniono tylko 9959 osób, choć poszukiwano 19 598 nowych rekrutów.
Ministerstwo zaznacza, że powodem niskiego wskaźnika są nie tylko niski przyrost naturalny i konkurencyjność ze strony sektora prywatnego. Potencjalni rekruci "bardziej realistycznie postrzegają zagrożenie wojną ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę i ewentualny wybuch konfliktu zbrojnego na Tajwanie". Urzędnicy z ministerstwa twierdzą też, że wpływ na to miał również szereg problemów związanych z nękaniem i skandalami na tle seksualnym, które notowano od 2010 roku - pisze "Asahi Shimbun".
Japonia formalnie nie ma wojska, zakazuje tego bowiem pacyfistyczna konstytucja, ale siły obronne powstałe w 1946 roku są obecnie uznawane za jedną z potęg militarnych, z budżetem obronnym państwa w wysokości 7,95 bln jenów (ok. 217,4 mld zł) na rok fiskalny 2024 r.
W opartych na zaciągu ochotniczym Japońskich Siłach Samoobrony na koniec roku fiskalnego powinno służyć 247 154 żołnierzy, jednak, jak wskazują media, JSS cierpią na niedobór personelu na poziomie ok. 20 tys. osób.
Nie mogąc osiągnąć wyznaczonych progów od 2014 roku, Siły Samoobrony uciekają się do różnych taktyk, aby zwiększyć swoją atrakcyjność dla potencjalnych nowych rekrutów. Rozważają obecnie zwiększenie wynagrodzeń i świadczeń.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ mms/