“Musimy przekonać obywateli, że rację mamy my, a nie prawica, która nie broni ideałów Unii. Nasze kamienie węgielne są solidne i dlatego należy stawiać na trwałość gospodarczą, na tworzenie nowych miejsc pracy inwestując w konkurencyjność i jednolity rynek” - stwierdził Michel. Dodał, ze takie stanowisko przedstawiają byli premierzy Włoch, Mario Draghi i Enrico Letta.

Zdaniem szefa Rady Europejskiej po napaści Rosji na Ukrainę rozszerzenie Unii jest „koniecznością, która się umocniła”. “Musimy być gotowi na 2030 rok” - dodał.

Jak zauważył Michel, gdyby UE liczyła dalej 15 członków, byłaby „bardziej narażona, słabsza”. “Pomyślcie o konfrontacji z Chinami czy Rosją” - zaznaczył.

Jako fundamentalny filar dla dalszego rozszerzenia UE Michel wymienił obronę. „Rosja nastaje na naszą wolność i demokrację. Postawiła przed nami problem: obrona i bezpieczeństwo” - stwierdził.

Michel wyraził opinie, że wzrost populizmu w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego może zatrzymać procesy integracji i rozszerzenia.

“Musimy przekonać obywateli co do dobrodziejstw projektu europejskiego, jego potrzeby. To batalia polityczna, której musimy stawić czoła. Nasz projekt jest demokratyczny” - oświadczył.

„Mamy narzędzia, żeby się rozwijać. Musimy otworzyć oczy i przeprowadzić wszystkie potrzebne reformy. Potrzebujemy prawdziwej europejskiej suwerenności; nie suwerenizmu” - powiedział Michel.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ ap/