Radio Opole » Kraj i świat
2024-04-30, 06:40 Autor: PAP

Sergio Leone – Włoch, który wynalazł Amerykę

35 lat temu, 30 kwietnia 1989 r. w Rzymie zmarł Sergio Leone – jeden z najważniejszych włoskich reżyserów, nazywany królem spaghetti westernu i człowiekiem, który odkrył Amerykę. „Jem i myślę o filmie” – mawiał. Jego twórczość inspiruje kolejne pokolenia artystów.

Chociaż w swojej karierze, Sergio Leone nie nakręcił zbyt wielu filmów, to niemal każdy z nich uznaje się obecnie za klasykę gatunku. „Kiedy wpadam na pomysł nowego filmu, pracuję jak szatan. Jem i myślę o filmie, spaceruję i myślę o filmie, idę do kina i zamiast jakiegoś filmu widzę właśnie ten mój” – wyznał w wywiadzie z Germaną Monteverdi w 1985 r.


Urodził się 3 stycznia 1929 r. w Rzymie. Już od najmłodszych lat przesiąkał filmową atmosferą. Jego ojcem był włoski aktor, reżyser i scenarzysta Vincenzo Leone, szerzej znany pod pseudonimem Roberto Roberti. Matką zaś aktorka kina niemego Edvige Maria Valcarenghi, znana jako Bice Valerian.


Młody Sergio od samego początku zdradzał wyjątkową fascynację kinem. Mając 18 lat zrezygnował ze szkoły i oddał się w ręce filmowego świata. Swoją przygodę z reżyserią rozpoczął od asystowania jednemu z czołowych przedstawicieli włoskiego neorealizmu – Vittorio de Sice, przy filmie „Złodzieje rowerów” (1948).


Obraz opowiadający o mężczyźnie, który wraz z synem wyrusza na poszukiwania skradzionego mu podczas pierwszego dnia pracy roweru, został nagrodzony Oscarem za najlepszy film nieanglojęzyczny. W 1995 r. znalazł się na watykańskiej liście filmów fabularnych, które propagują szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne.


Następnie pracował przy „Quo Vadis” (1951) oraz przeboju z Charltonem Hestonem w roli głównej, czyli „Ben-Hurze” (1959) w reżyserii Williama Wylera. Warto dodać, że adaptacja powieści Lewisa Wallace’a otrzymała aż 11 Oscarów, co czyni obraz Wylera – obok „Titanica” (1997) i „Władcy Pierścieni: Powrót Króla” (2003) – najhojniej nagradzanym przez amerykańską Akademię filmem w historii.


Szlify reżyserskie Leone zdobywał więc wśród najlepszych, pracując u boku czołowych reżyserów włoskich i amerykańskich. W międzyczasie marzył również o tworzeniu własnych filmów. Pisał scenariusze. Szansa pojawiła się już w 1959 r., niemal od razu po „Ben-Hurze”. Zastąpił wówczas reżyserującego „Ostatnie dni Pompei” Mario Bonnarda, który zrezygnował z powodu choroby. Leone był współautorem scenariusza i jednocześnie asystentem Bonnarda. Nie było to jednak jego „od a do z” autorskie dzieło.


Pierwszym samodzielnym filmem fabularnym Leone, był nakręcony w 1961 r. „Kolos z Rodos”. Obraz nie rzucił krytyków na kolana i trudno powiedzieć, by zapowiadał skalę talentu włoskiego reżysera. Kino kostiumowe nie było tym, w którym Leone czuł się najlepiej.


Przełom nastąpił trzy lata później, wraz z filmem, którego realizacja przyniosła mu prawdziwy rozgłos i uznanie - „Za garść dolarów” (1964) z Clintem Eastwoodem w roli głównej.


„Niewątpliwie magnesem tego filmu, który odniósł fenomenalny sukces we Włoszech i w innych częściach Europy, jest postać bandyty granego przez Clinta Eastwooda, amerykańskiego aktora, który wcześniej wcielał się w rolę awanturnika w telewizyjnym serialu +Rawhide+ – recenzowano na łamach "The New York Times".


Był to pierwszy z cyklu westernów określonych później mianem „Trylogii dolarowej”. Zapoczątkowana przez Leone seria była również początkiem kariery, mało wcześniej znanego Eastwooda. Obecnie trudno wyobrazić sobie amerykańskie kino bez niemal 94-letniego zdobywcy czterech Oscarów i całego szeregu innych nagród. Leone nie tylko go dostrzegł i dał szansę, co w zasadzie stworzył jako aktora.


„Był mistrzem pływackim i grał epizodyczne role w drugorzędnych serialach telewizyjnych. Wtedy właśnie zwróciłem na niego uwagę. Spodobały mi się jego powolne ruchy. Powiedziałem: oto ktoś dla mnie. Poprosiłem aby zapuścił brodę. Miała dodać mu powagi. Do ust wsadziłem mu cygaro. Wtedy uwydatniły się jego zimne oczy” – podaje wypowiedź reżysera magazyn „Film” z 1979 r.


Krytyka jednak podeszła do filmu Leone z dużą rezerwą. Powodem były zarzuty o plagiat dzieła Akiry Kurosawy z 1961 r., czyli filmu „Straż przyboczna”. Sprawa znalazła się nawet w sądzie, którą zresztą Japończyk wygrał. Leone nie poczuwał się do plagiatowania, choć przyznał, że czerpał z obrazu Kurosawy wiele inspiracji.


„Patrząc jednak z perspektywy czasu można powiedzieć, że bardzo dobrze się stało. Skorzystała na tym każda ze stron. Kurosawa zyskał finansowo, a jego filmy wzbudziły większe zainteresowanie. Leone zaś na bazie cudzego pomysłu, zbudował coś bardzo swojego, oddzielny gatunek, odkrywając przy tym dla świata talent Eastwooda i nie tylko” – czytamy w magazynie „Gazzetta Italia”.


Dzięki współpracy z Leone międzynarodową sławę zyskał również Ennio Morricone, jeden z najwybitniejszych twórców muzyki filmowej w historii. Laureat Oscara za całokształt twórczości (2007). „Wychowałem się, słuchając +Ekstazy złota+” – opowiadał w wywiadach Quentin Tarantino.


„Taki właśnie był Serio Leone, umożliwiał znalezionym przez siebie wyjątkowym artystom, pokazać pełnię swojej wyjątkowości. Coś takiego charakteryzuje jedynie największych” – podsumowano na łamach „Gazzetty”.


Motyw, o którym wspomina twórca m.in. takich filmów, jak „Pulp Fiction” (1994) i „Kill Bill” (2003), pochodzi z trzeciego filmu „Dolarowej trylogii” – „Dobry, zły i brzydki” (1966). Pomiędzy Leone nakręcił jeszcze „Za kilka dolarów więcej” (1965). Wszystkie te tytuły łączy grana przez Eastwooda postać ubranego w poncho tajemniczego rewolwerowca.


Kolejny film Leone kręci już bez Eastwooda. Jest nim „Pewnego razu na dzikim zachodzie” (1968). Obraz z Henry Fondą, Charlesem Bronsonem, Jasonem Robardsem i Claudią Cardinale, uznawany jest za szczytowe osiągniecie „spaghetti westernu”. Głównym bohaterem jest tajemniczy człowiek znikąd, zwany Harmonijką (Bronson). Pomaga on Jill (Cardinale) – byłej prostytutce i wdowie po zamordowanym McBainie (Frank Wolff), która odziedziczyła po nim farmę. Głównym jego celem jest jednak bezwzględny morderca Frank (Henry Fonda). Każde z nich prowadzi własną grę.


W 1971 r. powstaje „Garść dynamitu” z Jamesem Coburnem w roli głównej. Jest to ostatni film reżysera stworzony w konwencji spaghetti westernu. Do wszystkich muzykę napisał Ennio Morricone, który podobnie jak i Leone urodził się w Rzymie. Okazało się nawet, że panowie znali się z dzieciństwa, obydwaj chodzili bowiem do Szkoły Podstawowej św. Jana w Rzymie.


„Poznaliśmy się w wieku 7 lat, chyba w trzeciej klasie szkoły podstawowej, ale potem się już nie spotkaliśmy. Dopiero u mnie w domu, gdy miałem napisać muzykę do jego filmu +Za garść dolarów+ to on przyjechał do mnie z propozycją po tym, jak usłyszał muzykę dwóch poprzednich westernów, do których napisałem ścieżkę dźwiękową” – podaje „Gazzetta Italia”.


Kiedy w 1973 r. kręcono we Włoszech „Ojca chrzestnego II” grającego jedną z głównych ról Roberta De Niro odwiedził niedoszły reżyser filmu Sergio Leone. Początkowo to właśnie on miał stanąć za kamerą filmu o rodzinie Corleone – otrzymał taką propozycję na początku lat siedemdziesiątych. Odmówił jednak, argumentując brakiem zgody na gloryfikowanie mafii. Później żałował tej decyzji, choć jednocześnie miał świadomość, że dobrze się stało. Trudno bowiem nie docenić niezwykłego kunsztu reżyserskiego Francisa Forda Coppoli.


Leone przedstawił wówczas De Niro pomysł na film o żydowskich gangsterach z Nowego Jorku. Reżysera zainspirowała przeczytana kilka lat wcześniej książka Harry’ego Graya „The Hoods”. Historia ta zaabsorbowała Włocha do tego stopnia, że postanowił, jak sam potem opowiadał „nakręcić ten film za wszelką cenę”.


Czas upływał, a Leone nadal pracował nad projektem filmu, który zatytułował „Dawno temu w Ameryce”. „Sergio opowiedział mi wszystko podczas dwóch spotkań, które trwały w sumie siedem godzin. (…). Streścił mi całą historię, scena po scenie i to było piękne. Powiedziałem: +To jest coś w czym chciałbym wziąć udział+” – podaje wypowiedź aktora Shawn Levy w „De Niro”.


Po latach film doszedł do skutku i w 1984 r. na ekranach kin pojawiło się „Dawno temu w Ameryce”. Leone przenosi nas w nim do Ameryki lat dwudziestych. Pokazując historię piątki chłopców z żydowskiej dzielnicy Nowego Jorku. W obsadzie oprócz De Niro znaleźli się James Woods, Elizabeth McGoven, Jennifer Connelly oraz Joe Pesci.


„To nie jest film o gangsterach. Tak naprawdę to film o pamięci, upływie czasu, nostalgii. To nie jest film realistyczny, ale surrealistyczny. To także hołd złożony kinu, w którym pobrzmiewają nuty mojego własnego pesymizmu” – tłumaczył Leone.


Jego dzieło jednak szybko zostało okrzyknięte „żydowskim Ojcem chrzestnym”. Widzowie podczas Festiwalu w Cannes, nagrodzili go kilkunastominutową owacją na stojąco. Dzisiejsi krytycy uznają film, za jedno z największych arcydzieł w historii kina, na co tradycyjnie już niebagatelny wpływ ma ścieżka dźwiękowa napisana przez Morricone.


Jednak nie od początku tak było. Pomimo pozytywnego odbioru w Cannes, w USA pojawił się w mocno skróconej wersji. Na polecenie dystrybutorów Leone musiał dokonać drastycznych cięć. Wersja wprowadzona do kin przez Warner Bros, była aż o połowę krótsza niż pierwotna. Film poniósł finansową klęskę i został szybko wycofany z kin. Leone był zdruzgotany. Sytuacja mocno odbiła się na jego zdrowiu. Dopiero wersja reżyserska pokazuje prawdziwy sens i głębię dzieła Leone, które wielu uznaje za jego opus magnum.


W 1989 r. rozpoczął przygotowania do pracy nad filmem o miłości podczas oblężenia Leningradu. Dostał jednak zawału na kilka dni przed podpisaniem kontraktu. Artysta zmarł 30 kwietnia 1989 r., mając zaledwie 60 lat.


W 2022 r. premierę miał dokument o jego życiu, zatytułowany „Sergio Leone: Włoch, który wynalazł Amerykę”. (PAP)


mwd/ szuk/ dki/


Kraj i świat

2024-06-03, godz. 13:30 Błaszczak zwraca się do szefa MON o pilną interwencję ws. wiceministra Tomczyka Sparaliżowano system mobilizacji w naszym kraju z powodów politycznych; zwracamy się do szefa MON o pilną interwencję, nie można pozwalać na to, żeby wiceminister… » więcej 2024-06-03, godz. 13:30 Gwiazdor "American Horror Story" dostał zakaz wstępu do restauracji w Toronto Zachary Quinto, który ma na swoim koncie takie produkcje jak „American Horror Story”, „Chciwość” czy filmowa seria „Star Trek”, dołączył do niechlubnego… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 Czechy/ Polak skazany na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu za zderzenie ciężarówki z pociągiem Sąd w Ołomuńcu, na wschodzie Czech, skazał w poniedziałek na dwa i pół roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz grzywnę polskiego kierowcę ciężarówki… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 Siemoniak: rozporządzenie o strefy buforowej będzie gotowe do końca tygodnia Spodziewam się, że do końca tygodnia będzie gotowe rozporządzenie w sprawie strefy buforowej na granicy z Białorusią - poinformował w poniedziałek szef… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 W. Brytania/ Partia Konserwatywna: płeć powinna oznaczać tylko płeć biologiczną Rządząca w Wielkiej Brytanii Partia Konserwatywna zapowiedziała w poniedziałek, że jeśli wygra lipcowe wybory do Izby Gmin, poprawi ustawę o równości… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 Czarzasty: Afera wokół "Red is Bad" przypomina tę związaną z Funduszem Sprawiedliwości Afera wokół „Red is Bad” oraz Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych przypomina tę związaną z Funduszem Sprawiedliwości - ocenił wicemarszałek Sejmu… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 French Open - przybywa tenisowych par Do trwającej w Paryżu edycji wielkoszlemowego French Open przystąpiły cztery tenisowe pary w życiu prywatnym. Najmłodsi, również stażem, są Rosjanka… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 Szef MSWiA nt. sprawy "Red is Bad": bulwersująca; będzie przedmiotem wyjaśnień (aktl.) Szef MSWiA Tomasz Siemoniak ocenił w poniedziałek, że sprawa dot. twórcy marki 'Red is Bad' jest bulwersująca. Jak mówił, 'mieliśmy do czynienia z wielkim… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 Pomorskie/ Statki badawcze Oceanograf i Oceania wypłynęły w rejs za koło podbiegunowe Statki badawcze: 'Oceanograf' należący do Uniwersytetu Gdańskiego i 'Oceania' Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w poniedziałek wypłynęły na ponad… » więcej 2024-06-03, godz. 13:20 Czarnecka: potrzebny głos przedsiębiorców ws. prawodawstwa dot. transformacji energetycznej Potrzeba głosu przedsiębiorców ws. zmian prawodawstwa dotyczącego transformacji energetycznej - mówiła w poniedziałek minister przemysłu Marzena Czarnecka… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »