Uzbekistan i Tadżykistan podpisały umowę o stosunkach sojuszniczych - to przełom
Jak podkreślają media w Taszkencie i Duszanbe, rozmowy między przywódcami "odbyły się w konstruktywnej atmosferze".
Stosunki obu państw od kilku lat systematycznie się polepszają. Jak podkreślił gospodarz spotkania, Emomali Rachmon, w ciągu ostatnich siedmiu lat wymiana handlowa między krajami wzrosła 40-krotnie, a w obu państwach działa około 400 przedsiębiorstw ze wspólnym kapitałem.
Przełom w relacjach między Duszanbe i Taszkentem nastąpił po śmierci pierwszego prezydenta Uzbekistanu, Islama Karimowa, w 2016 r. Przedtem stosunki były bardzo napięte; głównym powodem konfliktu był dostęp do wody. Tadżykistan ma bardzo duże zasoby wody, która spływa z gór i służy do nawadniania leżących w dolinach pól Uzbekistanu. Taszkent przez dłuższy czas nie godził się na budowę elektrowni wodnej przez Duszanbe i utrudniał ją na wszelkie możliwe sposoby.
Zmarły prezydent miał nawet w tej sprawie grozić wojną. Przez lata obydwa państwa nie utrzymywały ze sobą połączeń drogowych, lotniczych ani kolejowych. Przekraczanie granicy było bardzo utrudnione, co stwarzało problemy wielu rodzinom mieszkającym w jej pobliżu. Granica została arbitralnie wyznaczona za czasów sowieckich; na południu Uzbekistanu większość ludności stanowią Tadżycy.
Po śmierci Karimowa napięcia zmalały, w 2020 r. odbyły się negocjacje między grupami roboczymi Tadżykistanu i Uzbekistanu dotyczące wspólnej budowy elektrowni. Od kilku lat można zaobserwować znaczące polepszenie sytuacji na linii Duszanbe-Taszkent.(PAP)
sm/ kar/