Leonid Wołkow, napadnięty w marcu w Wilnie, to jedna z kluczowych postaci rosyjskiej opozycji
Wołkow, pochodzący z rodziny wykładowców akademickich z Jekaterynburga, jest z wykształcenia kandydatem (odpowiednik polskiego tytułu naukowego doktora) nauk matematyczno-fizycznych. W czasach studenckich brał udział w mistrzostwach świata w programowaniu. Identyfikuje się jako "Żyd z pochodzenia, lecz Rosjanin pod względem kulturowym".
W działalność polityczną zaangażował się w 2009 roku, gdy został radnym miejskim w Jekaterynburgu i członkiem ruchu demokratycznego Solidarność, założonego m.in. przez Borisa Niemcowa, Garriego Kasparowa i Władimira Bukowskiego. Cztery lata później Wołkow stanął na czele sztabu wyborczego Nawalnego, kandydującego wówczas na stanowisko mera Moskwy, a w 2016 roku został przewodniczącym sieci regionalnych sztabów opozycjonisty. Kierował również sztabem Nawalnego przed wyborami prezydenckimi w 2018 roku, do których lider opozycji ostatecznie nie został dopuszczony.
Od blisko pięciu lat dysydent przebywa poza granicami Rosji. Wołkow opuścił kraj po zainicjowaniu przez prokuraturę śledztwa wobec związanej z Nawalnym Fundacji Walki z Korupcją (FBK), której zarzucano nieprawidłowości finansowe. W 2021 roku rosyjski sąd zaocznie aresztował Wołkowa i wpisał go na międzynarodową listę osób poszukiwanych.
Rok wcześniej opozycjonista poinformował w rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Spiegel", że przeniósł się na stałe do Wilna.
W ostatnich latach władze w Moskwie wszczęły wobec Wołkowa kilka śledztw, oskarżając go m.in. o finansowanie działalności ekstremistycznej. Byłego współpracownika Nawalnego umieszczono też na liście tzw. agentów zagranicznych.
W lutym br. Aleksiej Nawalny, lider ruchu dysydenckiego w Rosji, zmarł w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. W powszechnej ocenie niezależnych rosyjskich komentatorów i analityków na Zachodzie opozycjonista został zamordowany z rozkazu Kremla.
Sprawca marcowego ataku na Wołkowa w stolicy Litwy rozbił okno w jego samochodzie i rozpylił mu w oczy gaz łzawiący, a następnie zaczął uderzać swoją ofiarę młotkiem. Według wstępnych doniesień litewskich władz napaść na dysydenta została prawdopodobnie zorganizowana przez rosyjskie służby specjalne za pośrednictwem zwerbowanej osoby.
W piątek prezydent Litwy Gitanas Nauseda poinformował, że w Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzewane o dokonanie tego przestępstwa. Według strony litewskiej sprawcy to obywatele Polski, a wyłącznym motywem napadu była działalność polityczna i przekonania Wołkowa. Jak oznajmił prokurator generalny Justas Laucius, zatrzymani zostaną przekazani Litwie prawdopodobnie w maju. (PAP)
szm/ akl/
arch.