Nad popularnym komikiem, aktorem i byłym mężem Katy Perry, zebrały się ciemne chmury, gdy gazety "Sunday Times" i "The Times" oraz kanał telewizyjny Channel 4 opublikowały wyniki dziennikarskiego śledztwa w jego sprawie. Media dotarły do czterech kobiet, które oskarżyły go o gwałt, napaść seksualną oraz emocjonalne znęcanie się. Chodzi o wydarzenia, które miały mieć miejsce między 2006 a 2013 r., gdy Russell Brand występował w BBC i grał w hollywoodzkich filmach. Do tej pory żadna z kobiet nie zgłosiła się na policję.

Brand odniósł się do tych oskarżeń w swoich mediach społecznościowych. "Zarzuty te dotyczą okresu, kiedy pracowałem w mainstreamie, kiedy cały czas byłem w gazetach, kiedy grałem w filmach i, jak pisałem obszernie w swoich książkach, byłem bardzo, bardzo rozwiązły. (...) W tamtym czasie związki, które utrzymywałem, były absolutnie zawsze oparte na obopólnej zgodzie. Zawsze mówiłem o tym przejrzyście, a nawet zbyt przejrzyście, i teraz też mówię o tym wprost" - powiedział w nagraniu.

48-latek odczuł już efekty skandalu na swoich dochodach. Jego trasa po Wielkiej Brytanii, na której występuje jako stand-uper, "Bipolarisation", została zawieszona. Z kolei władze YouTube'a ograniczyły działalność jego konta w tym serwisie. Brand dalej będzie mógł publikować tam filmy, ale nie będą im towarzyszyły reklamy dołączone przez YouTube'a. A reklamy są ważnym źródłem dochodów dla youtubowych twórców.

Serwis zawiesił profil Branda z powodu „naruszenia zasad odpowiedzialności twórców". "Jeśli zachowanie twórcy poza platformą szkodzi naszym użytkownikom, pracownikom lub ekosystemowi, podejmujemy działania, aby chronić społeczność" - przedstawiciele YouTube'a stwierdzili w oświadczeniu cytowanym przez "The Independent".

Główny profil Branda ("Russell Brand") ma 6,6 mln subskrybentów. Gwiazdor prowadzi też kilka mniejszych kont na YouTube - "Awakening With Russell" (426 tys. obserwujących), "Stay Free With Russell Brand" (22 tys.) oraz "Football Is Nice" (20 tys.). One również zostały objęte sankcjami. (PAP Life)

ag/moc/