Radio Opole » Kraj i świat
2023-06-05, 07:00 Autor: PAP

Sz. Hołownia: Nie żałuję, że nie przemawialiśmy na marszu w Warszawie

Byliśmy umówieni, że będziemy przemawiać z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na marszu, ale nie żałuję, że tak się nie stało; najważniejsze było, co mają do powiedzenia ludzie - mówił PAP szef Polski 2050 Szymon Hołownia. Mnóstwo osób zatrzymywało naszych liderów i nie dotarli na czas - dodał Dariusz Klimczak (PSL).

W niedzielę przez Warszawę przeszedł zorganizowany przez PO i jej lidera Donalda Tuska marsz, który miał być protestem przeciw obecnym rządom. W przemarszu wzięli udział przywódcy głównych ugrupowań opozycyjnych: prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Polski 2050 Szymon Hołownia oraz lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.


Szymon Hołownia pytany w niedziele przez PAP, czy fakt, iż nie przemawiał podczas marszu było wcześniej uzgodnione z organizatorami powiedział, że w sobotę lub piątek zarówno on, jak i Władysław Kosiniak-Kamysz otrzymali od Donalda Tuska SMS-a potwierdzającego, iż obaj mogą wygłosić przemówienie na marszu.


"Po czym nasze sztaby skontaktowały się ze sobą, bo to było naprawdę potężne logistyczne przedsięwzięcie. Ustaliliśmy, że jak już to wszystko się uformuje będziemy przebijać się w tamtą stronę. Na scenę nie zdążyliśmy dojść, tym bardziej, że tam już ludzie krzyczeli, żeby iść. Prezydent Lech Wałęsa nawet +dostał rykoszetem+, ludzie już byli zmęczeni. Próbowaliśmy się przebić do tego autobusu, ale się nie przebiliśmy" - relacjonował.


"Byliśmy umówieni, że będziemy przemawiać. Natomiast pokonała nas najpiękniejsza rzecz w demokracji, tzn. mnóstwo fajnych, rozentuzjazmowanych ludzi. Nie żałuję, że nie przemawialiśmy. Uważam, że to jest taki dzień, taki marsz, że to powinno być o ludziach a nie o politykach. Politycy mają cały rok na gadanie. A tutaj najważniejsze było to, co mają do powiedzenia, do pokazania ludzie. Więc, czy żałuję? Nie, absolutnie nie, uważam, że dobrze się stało, że było o te dwa przemówienia mniej, i że ludzie mieli dla siebie więcej miejsca. To było ich święto" - zaznaczył.


Również wiceprezes PSL Dariusz Klimczak zapewnił, że "i Szymon Hołownia, i Władysław Kosiniak Kamysz mieli przemawiać w czasie marszu". Ale, jak dodał, "liczba ludzi, których spotkaliśmy na drodze do miejsca, w którym mieliśmy zabierać głos była tak duża, że nie dotarliśmy tam na czas".


"Mnóstwo osób zatrzymywało naszych liderów, a to po chwilę rozmowy, a to po wspólne zdjęcie. I tak to wyszło, że gdy dotarliśmy - a mieliśmy przemawiać na samym początku - to przemawiał już Rafał Trzaskowski. Zatem my skupiliśmy się na rozmowach z ludźmi. Media także były wokół nas, więc z komunikacją nie było żadnych problemów, nie było też żadnego rozczarowania" - powiedział Dariusz Klimczak.


Jak zaznaczył, Hołownia i Kosiniak-Kamysz zapowiedzieli, że wezmą udział w marszu. "Idea jest wyższa, chcieliśmy pokazać, że opozycja w takich sprawach jak praworządność, walka o demokrację jest razem i w trudnych momentach, kiedy tworzy się prawo przeciwko opozycji demokratycznej jesteśmy przeciw temu zjednoczeni. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy razem - a czy zabieramy głos w takim czy innym miejscu marszu - to nie miało znaczenia, ludzie i tak widzieli, mieliśmy swój przekaz" - podkreślił polityk PSL.


"W tej inicjatywie nie chodziło o sprawy list, chodziło o wspólne wykazanie sprzeciwu przeciwko przepisom, które mogą zagrozić możliwości równego startu wszystkich tych, którzy dziś chcą złożyć swoją ofertę wyborczą Polakom. Dla nas było najważniejsze, że czy rozmawialiśmy z wyborcą PO, czy szeroko rozumianej KO, czy też spotkaliśmy człowieka, który przyszedł tam bez barw partyjnych, te spotkania były entuzjastyczne i natchnęły nas nadzieją" - dodał Klimczak.


Szymon Hołownia pytany przez PAP, czy po niedzielnym marszu rozważa zmianę zdania i wspólny start w wyborach w ramach jednej opozycyjnej listy zaprzeczył. "Nie będzie jednej listy. My w niej nie weźmiemy udziału. Sprawa dla nas jest bardzo jasna: albo my albo Konfederacja. Jeżeli Konfederacja, to rząd PiS-u na następną kadencję. Jeżeli my, jako ten +mądry trzeci+ to będzie demokratyczny rząd w Polsce" - podkreślił.


Według Hołowni, to zawiązana wiosną tego roku koalicja Polski 2050 i PSL spowodowała spadek poparcia Konfederacji w sondażach przedwyborczych. "Ten kierunek będziemy trzymać. Nie tylko dlatego, że uważamy, że Konfederacja nie powinna mieć miejsca, tylko dlatego, że mamy swoją wizję i chcemy zrobić rzeczy. To jest ten wybór, o którym dzisiaj mówiłem chyba 20 razy tym, którzy przychodzili i pytali dlaczego nie jedna lista - właśnie dlatego, że nie możemy ryzykować” - dodał szef Polski 2050.


"PiS i PO dziś są same za słabe, każde z nich, żeby zbudować wystarczającą większość do rządzenia. Jaki jest z tego wniosek? Platforma nie przebija swoich 25 proc. (poparcia). Życzę, żeby dobiła do 30 proc. PiS nie może przebić swoich 35 proc. Żadne z nich swojego rządu nie zrobi, nie ma takiej możliwości, a więc co będzie - rząd koalicyjny. No to teraz jest pytanie, kogo Polacy wybiorą za koalicjanta. Nie mam tu wątpliwości, kogo wybrać powinni" - powiedział Hołownia.


Pytany, czy w czasie marszu padały pod jego adresem "gorzkie słowa" w związku z brakiem poparcia dla jednej listy potwierdził, że pytano go o to, dlaczego jego ugrupowanie nie godzi się na start w takiej formie.


"Gdy niektórzy krzyczeli +jedna lista+ myśmy odkrzykiwali +jedna Polska+, a później się zaczynała rozmowa. Bo to zawsze tak jest, że ktoś najpierw wychodzi i coś skanduje, my odskandowywujemy. Ale jak się w pewnym momencie zaczynamy do siebie uśmiechać, to później natychmiast zaczyna się normalna Polaków rozmowa. Ja tłumaczyłem wszystkim, dlaczego nie jedna lista, dlaczego to nie jest dobry pomysł. Zróbmy dwie listy, poukładajmy to inaczej, ale nie róbmy jednej listy, bo to oznacza to, co już widzieliśmy w sondażach - potężne niebezpieczeństwo tego, że PiS ze swoimi koalicjantami urośnie" - odpowiedział.


Hołownia zapewnił, że z każdej z przeprowadzonych w czasie niedzielnego marszu rozmów wyszedł z przekonaniem, że "nawet jak się nie zrozumieliśmy to się usłyszeliśmy". "Warto było to zrobić. To naprawdę nie musi być tak, żeby w Polsce każdy miał takie zdanie jak Hołownia. Nie chcę takiej Polski. Chciałbym, żebyśmy się różnili ile wlezie" - zapewnił.


Pytany czy słyszał, by ktoś w czasie marszu zarzucił mu, że "rozbija opozycję" zaprzeczył. "Nie słyszałem takich głosów. Byłby to zresztą zupełnie absurdalny komentarz, wobec kogoś, kto właśnie opozycję łączy. Bo to my jesteśmy tą partią, razem z PSL, które wykonały pierwsze połączenie na tej scenie i zbudowały koalicję. Wszyscy mówią o tym, że się trzeba łączyć, że jedność, że siła, a myśmy to zrobili, więc teraz zachęcamy innych, żeby poszli tym tropem" - powiedział lider Polski 2050. (PAP)


Autor: Szymon Kiepel, Wiktoria Nicałek


szk/ wni/ par/


Kraj i świat

2024-08-06, godz. 08:10 Szef MON: w strefie ataku w Iraku nie było polskich żołnierzy i cywilnych pracowników wojska W strefie ataku rakietowego w Iraku nie było polskich żołnierzy i cywilnych pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego - poinformował we wtorek szef MON… » więcej 2024-08-06, godz. 08:00 Paryż - spragnieni olimpijskich emocji kibice po ośmiu latach wrócili na trybuny Jeszcze przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu wiadomo było, że zachwycać będą areny, wśród których są ikoniczne zabytki historyczne, i całe… » więcej 2024-08-06, godz. 07:50 „DGP”: Oddziałom szpitalnym grozi zapaść Placówki w całym kraju łatają braki kadrowe na pediatrii, internie i chirurgii ogólnej. A będzie tylko gorzej - pisze we wtorek „Dziennik Gazeta Prawn… » więcej 2024-08-06, godz. 07:30 Pistolet maszynowy Błyskawica - najbardziej pożądana broń Powstania Warszawskiego Pistolet maszynowy Błyskawica powstał w okupowanej Warszawie. 'Był produkowany przez samych powstańców w warunkach konspiracyjnych. To był ewenement w skali… » więcej 2024-08-06, godz. 07:30 Abbas: Strefa Gazy musi wrócić pod kontrolę legalnych władz palestyńskich Przywódca Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas oświadczył, że Strefa Gazy musi wrócić pod kontrolę legalnych władz palestyńskich. Jego zdaniem projekty… » więcej 2024-08-06, godz. 07:30 Paryż/kajakarstwo górskie - siostry Fox poszły w ślady rodziców Noemie Fox, młodsza siostra Jessiki, złotej medalistki paryskich igrzysk w slalomie K1 i C1, zdobyła w poniedziałek mistrzostwo olimpijskie w kajakarskim crossie… » więcej 2024-08-06, godz. 07:20 Filip Zawada: częścią punktu widzenia ziemniaka jest zaciekawienie i zdziwienie (wywiad) Ziemniak czasami lubi świat, a czasami nie za bardzo. Częścią jego punktu widzenia jest zaciekawienie i zdziwienie - mówi PAP Filip Zawada, autor książki… » więcej 2024-08-06, godz. 07:10 110 lat temu z krakowskich Oleandrów wyruszyła I Kompania Kadrowa 110 lat temu, 6 sierpnia 1914 r., z krakowskich Oleandrów w kierunku ziem zaboru rosyjskiego wyruszyła I Kompania Kadrowa. „Wszyscy, co tu jesteście zebrani… » więcej 2024-08-06, godz. 07:00 Paryż/badminton - piękny gest wicemistrzyni wobec kontuzjowanej rywalki półfinałowej Chińska badmintonistka He Bing Jiao, która zdobyła w singlu srebrny medal igrzysk w Paryżu, podczas ceremonii dekoracji zaprezentowała przypinkę z hiszpańską… » więcej 2024-08-06, godz. 06:50 Raport: 727 firm z Krajowego Rejestru Długów ma co najmniej 1 mln zł zobowiązań 727 firm ma zaległe zobowiązania w wysokości co najmniej 1 mln zł każda - wynika danych Krajowego Rejestru Długów. Rekordzistka winna jest swojemu kontrahentowi… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »